Makrelowa pasta z tempehu


Chwilę zastanawiałam się nad nazwą tego przepisu – czy nazwać tę pastę ulubioną czy też makrelową. Bo każdy, kto jej próbował ogłaszał ją nowym ulubionym smarowidłem do pieczywa; ale też każdy od razu wywąchiwał pierwowzór przepisu i wołał smakuje jak makrela! Dlatego też koniec końców postanowiłam nazwać ją makrelową pastą z tempehu – bo chociaż jest wegańska, to od razu będziecie wiedzieć, czego możecie się spodziewać. A na pewno pamiętacie, że po makreli można się wiele spodziewać.

Chyba wszyscy urodzeni przez rokiem 1995, kiedy to w Polsce zaczęły pojawiać się pierwsze duże sieci handlowe z działami rybnymi, mają jakieś wspomnienia związane z makrelą. Pasta z makreli i szczypioru w emaliowanej misce u babci, którą przykrywało się talerzem, bo pachniała na całą lodówkę. Kanapki z makrelą i twarogiem na koloni w Iwoniczu jedzone we łzach i krzyku wychowawczyni macie zjeść do końca, od tego się rośnie! Imieniny cioci i jajka faszerowane pastą z makreli, czasem ozdobione oliwką na plastikowej wykałaczce, a czasem najbardziej pożądanym warzywem mojego dzieciństwa, czyli kolbą mini kukurydzy ze słoika. I wreszcie makrela w gazecie, w moim domu znana jako makrela taty, bo sam je sobie kupował i sam zjadał po pracy zupełnie bez żadnych dodatków.

A co wspólnego z makrelą ma tempeh? Przypadek sprawił, że całkiem sporo. Fermentowane ziarna soi, z których zrobiony jest tempeh, mają wyrazisty, lekko rybny smak umami. A robiony w Polsce wędzony tempeh smakuje i pachnie zupełnie jak wtedy, kiedy odwijało się kawałek gazetowego zawiniątka ze sklepu rybnego.

wersja do druku

Makrelowa pasta z tempehu

  • Czas przygotowania: do 30 minut 30M

Składniki na 1 średni słoik:

200 g tempehu wędzonego, do kupienia tutaj lub tutaj
olej

1/2 cebuli
1/2 – 1 ogórek kiszony
garstka szczypiorku lub pietruszki, opcjonalnie

2 – 3 łyżki wegańskiego majonezu, na przykład z tego przepisu
1 łyżeczka soku z cytryny
1 – 2 łyżeczki sosu sojowego
1/2 łyżeczki musztardy
sól i pieprz

Przygotowanie:
  1. Tempeh pokroić na grube plastry wzdłuż lub wszerz. Na patelni rozgrzać olej, położyć plastry i smażyć z każdej strony przez 3 – 4 minuty czyli do momentu, aż tempeh się zezłoci. Obrócić i smażyć z drugiej strony tak samo.
  2. W między czasie cebulkę i ogórka kiszonego pokroić w kostkę, szczypiorek lub pietruszkę posiekać. Usmażony tempeh przełożyć do miski, dodać majonez, sok z cytryny, sos sojowy, musztardę, sól oraz czarny pieprz i niedbale zblendować – dobrze smakuje, kiedy tempeh nie jest całkowitą papką.
  3. Do pasty dodać pokrojoną cebulkę, ogórką oraz zioła i dokładnie wymieszać. Spróbować, doprawić w razie potrzeby do smaku większą ilością soli lub pieprzu. Najlepiej smakuje następnego dnia, świetna na kanapkach na śniadanie albo ze słupkami marchewki i rzodkiewek na lunch. Można przechowywać do tygodnia.

Porady:

  • Wędzony tempeh jest dobrym wyborem na pierwszy raz. Jeśli jednak go nie macie niczym się nie martwcie – dosypcie wtedy do pasty 1/2 łyżeczki wędzonej papryki i zblendujcie z innymi składnikami.
  • Im lepiej podsmażycie tempeh, tym pasta będzie smaczniejsza.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:




  1. Kupuje jutro tempeh i zrobię! ? Do tej pory robiłam pyszną „makrelę” z wędzonego tofu z nori, jestem bardzo ciekawa jak wypada przy tej ?

  2. Właśnie zrobiłam, spróbowałam i po prostu jestem wzruszona….znów poczułam się jakbym była małą dziewczynką. Dziękuję Ci, Marto, inspirujesz mnie każdego dnia, a pasta jest genialna

  3. Ohoho! Oliwki w latach ’90, burżujstwo!!!11jeden 😉
    Z makrelą mam jeszcze jedno wspomnienie: awanturka, kojarzysz? To taka wersja twarożku z rzodkiewką i szczypiorkiem, ale z dodatkiem makreli właśnie i dużą ilością ostrej papryki. Babcia serwowała to namiętnie z błyskiem szaleństwa w oku. <3

    • Arsenic, tak, pamiętam awanturkę! Robiła to moja rodzina z okolic Warszawy, na Dolnym Ślaśku za to nikt tego nie znał z moich bliskich 😉

  4. Ale fajny przepis! Mój tato często dodawał do takiej pasty z makreli i ogórka kiszonego odrobinę koncentratu pomidorowego.

  5. Marto, właśnie zrobiłam i jestem po prostu zachwycona:))) ..tak dawno nie jadłam „makreli”:) …wielki ukłon w Twoją stronę posyłam:) i pozdrawiam serdecznie <3
    Wszystkiego Dobrego:)

  6. Przepis wygląda cudnie! Tęsknie za pastą z makreli 🙁 Czy zamiast tempehu można by użyć wędzonego tofu? Trudno mi znaleźć tempeh, a nawet nigdy go nie próbowałam :/

    • Susie, można zaczać od tofu! Nie będzie wtedy aż tak makrelowo, ale to dobry początek. Tofu też porządnie wysmaż 🙂

  7. Naprawdę dobra i faktycznie makrelowa:) Dziękuję Ci bardzo za to, że mogę znowu poczuć ten smak.

    Przy okazji – ciekawe jak by wyszło podobne połączenie z wędzonym tofu

  8. Twoją pierwszą książkę mam na półce od jakichś czterech lat, wielokrotnie z niej korzystałem, ale dopiero parę tygodni temu wypróbowałem przepis na pastę (bez)rybną – szczerze powiedziawszy, bardziej z nudów niż z jakiejś tęsknoty za rybami – i to było dla mnie totalne ODKRYCIE. Od tamtej pory regularnie biegam do sklepu po wędzone tofu i nori. 🙂 Czas więc wypróbować wersję tempehową. Jedno pytanie – czy w tej paście wegemajonez też można zastąpić dojrzałym awokado?

    • Kaaataasza, odpowiedź brzmi i tak i nie 🙂 Majonez nie jest niezbędny żeby uzyskać smaczną pastę, zamiast niego można dodać olej albo przesmażoną na oleju cebulkę. Natomiast majonez dodaje „makrelowości” 🙂

  9. Zrobiłam i wyszła PRZEPYSZNA. Jestem zachwycona! Jedyne co zmieniłam to dodałam więcej majonezu, bo z trzema łyżkami była za mało smarowna 🙂

  10. Ta pasta jest genialna! Robiłam wiele razy. Niestety ostatnio musiałam wykluczyć z diety soję, więc także tempeh wyleciał z menu, ale dziś odkryłam, że ona wychodzi równie smaczna na bazie CIECIORKI, chwilę podsmażonej z dodatkiem dymu wędzarniczego. Polecam ?

  11. Zrobiłam dziś pastę makrelową ale na bazie wędzonego tofu i zamiast sosu sojowego dałam sos bezrybny z przepisu na zupę kokosową doskonałą, efekt końcowy NIESAMOWITY. Pasta po prostu pyszna.

    • Można, ale nie trzeba. Smak nori jest bardzo intensywny, morski, oceaniczny, podczas kiedy makrela jest bardziej umamiczna i ma tłusty posmak. Jednym słowem, jak się lubi to dodawać! 🙂

  12. Ta pasta jest zaskakująco podobna do pasty rybnej ale według mojej rodziny jest nawet lepsza! Najbardziej lubimy ja jeść z ogórkiem kiszonym lub papryką. Najlepsza ze świeżo upieczonym chlebem! Szybka i prosta w wykonaniu.

  13. Na holenderskim tempehu naturalnym też wychodzi super. Wszystkożerny chłop potwierdza i nawet mu rybą trochę smakuje

  14. Robiłam wczoraj tę pastę po raz drugi. Przy czym tempeh pokroiłam na 5 mm paski przed smażeniem i nie dodałam musztardy ( brakło w domu to pominęłam) i o mój bobrze jakie to dobre.
    Za pierwszym razem trzymałam się dokładnie przepisu, bo to nie pierwszy i nie ostatni raz jadłonomia mnie odżywia.
    Ale tym razem jak już się poczułam swobodnie i olałam tę musztardę to to jest strzał w dziesiątkę 😉

  15. Czy to rzeczywiście smakuje jak ryba? Chce to zrobic dla osoby, ktora chyba nigdy nie jadla ryby i jezeli gdzies jest mieso lub jego posmak, to raczej jej to nie posmakuje, wiec jesli ta pasta bardzo dobrze imituje mieso, to chyba nie bede ryzykowac.

  16. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.