Krem z groszku i cukini z szałwią, miętą i makaronem ryżowym


Na wiosnę trzeba gotować szybkie potrawy. Takie, które gotowe są w pół godziny i które robią się same. I po których nie trzeba sprzątać. I które pachną świeżymi ziołami.

Krem z groszku na pewno jest jedną z takich zup. Do tego można go przyprawić zgodnie z własnymi upodobaniami – można dodać takie zioła, jakie akurat ma się pod ręką; można wlać śmietankę lub wrzucić łyżkę serka; można posypać go pestkami, makaronem lub grzankami. Wystarczy przestrzegać jednej prostej zasady, aby zachować jego zielony kolor, a reszta zależy od nas.

 

wersja do druku

Krem z groszku i cukini z szałwią, miętą i makaronem ryżowym

  • Czas przygotowania: do 30 minut 30M

Składniki na 2 porcje:

250 g groszku (mrożonego lub świeżego)
250 g cukini (mrożonej lub świeżej)
mały pęczek świeżej szałwii i świeżej mięty
sok z ćwiartki limonki
szczypta chilli
100 g makaronu ryżowego
szklanka bulionu warzywnego
biały pieprz i sól
cytrynowa oliwa z oliwek

Przygotowanie:
  1. Groszek i cukinię ugotować na parze. Jeżeli używamy mrożonych warzyw nie rozmrażamy ich wcześniej, ale wrzucamy do parowaru jeszcze zamrożone, dzięki temu zupa zachowa swój świeży, zielony kolor. Gotujemy przez 12-16 minut, uważając, żeby nie rozgotować warzyw.
  2. W międzyczasie zalewamy makaron ryżowy wrzątkiem i przygotowujemy zgodnie ze wskazaniami na opakowaniu.
  3. Umieszczamy ugotowane warzywa w garnku, dolewamy bulion, wsypujemy świeże zioła i blendujemy. Doprawiamy pieprzem, solą i chilli, podgrzewamy, ale nie zagotowujemy. W przeciwnym razie zupa traci swój zielony kolor. Podajemy z makaronem ryżowym, skropione oliwą.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:

  1. Tam gdzie groszek z miętą, tam i ja. Do tego moja ukochana szałwia. Zabieram przepis i już nie mogę się doczekać tego smaku.

  2. Pomysł niezwykle wiosenny. I masz rację z tymi dodatkami – można dodać cokolwiek, tak aby smak był NASZ:)
    P.S. Wcześniejsze zdjęcia gnocchi urocze:):)

  3. Jestem jedną z tych radosnych kuchennych fajtłap, które to mylą przyprawy, nie trzymają się proporcji, a blendując potrzebują chlapaczy:) Nie dodałam limonki, zapomniałam o oliwie, a chilli się sypnęło jakoś tak dużo… 😉 Mimo wszystko tak kozackiego kremu dawno nie jadłam! Bezwstydnie zielony, pachnący ziołami, rozgrzewający i sycący! Druga tura groszku czeka już w lodówce:)
    P.S. Uwielbiam Twój blog. Włażę tu co chwilę. Pomyślałam, że czas zostawić jakiś odcisk;)

  4. A co jak nie mam parowaru? :(. Tak poza tym chcialabym prosic o jeszcze wiecej przepisow na zupy, te co sa na blogu juz przerobilam wiele, wiele razy ☺️ Pozdrawiam goraco ! ☺️

  5. Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.