Ful, czyli egipska pasta z bobu


O hummusie, czyli paście z cieciorki i tahiny, słyszeli już chyba wszyscy. Natomiast wciąż niewiele osób próbowało bliskiego krewniaka hummusu, czyli egipskiego fulu.

Ful medames to nazwa egipskiej potrawy przygotowanej z jednej z odmian bobu. Oryginalnie był to prosty gulasz z długo gotowanego bobu, doprawionego pomidorami, cebulą oraz kuminem i serwowany z oliwą oraz pieczywem. Jednak ful dość szybko rozprzestrzenił się na wiele arabskojęzycznych krajów w Afryce i w każdym z nich serwuje się go nieco inaczej. W Syrii podaje się go na śniadanie z warzywami, w Somalii z naleśnikami na obiad, w Etiopii z podpłomykami i gotowanymi jajkami. Czasem bób jest rozgotowany i rozgnieciony, a czasem jędrny i chrupiący; raz polewa się ful tahiną i ostrą paprykową pastą, innym razem posypuje pomidorami i mnóstwem kolendry. A jeśli do tego wspomnieć, że każda gospodyni doprawia go trochę inaczej i podaje z innymi dodatkami, to okaże się, że nie ma dwóch takich samych fuli. I bardzo słusznie!

 

wersja do druku

Ful, czyli egipska pasta z bobu

  • Czas przygotowania: do 30 minut 30M

Składniki na 2 duże słoiki:

1 czerwona cebula
2 pomidory
½ papryczki chili
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka kuminu
garść kolendry
oliwa z oliwek

500 g bobu
sól i czarny pieprz

sok z ½ cytryny
1 – 1 ½ szklanki wody
do podania: oliwa, pokrojony pomidor, czerwona cebula, świeża kolendra oraz ulubione pieczywo

Przygotowanie:
  1. Cebulę pokroić w półksiężyce, pomidory pokroić w kostkę, a chili, czosnek i kolendrę posiekać.
  2. Na dnie garnka rozgrzać kilka łyżek oliwy, dodać cebulę i smażyć przez 2 – 3 minuty. Po tym czasie dodać chili, czosnek i kumin i smażyć kolejną minutę, na koniec dodać pomidory z kolendrą i sporą szczyptą soli, dusić wszystko przez 5 minut.
  3. Po tym czasie dodać bób i wodę, gotować pod przykryciem przez 10 – 12 minut do czasu, aż bób będzie miękki.
  4. Dodać sok z cytryny i w razie czego więcej wody. Następnie zblendować blenderem na pastę, doprawić do smaku solą oraz pieprzem i schłodzić*.
  5. Kiedy pasta całkowicie wystygnie przełożyć do miseczek, skropić obficie oliwą, posypać pokrojoną cebulką, pomidorami oraz kolendrą i podawać z pieczywem.

Porady:

  •  Zanim zaczniecie blendować upewnijcie się, że spora część wody odparowała. A żeby pasta była naprawdę gładka warto wodę odlać do szklanki obok i blendować bób stopniowo ją dolewając do momentu, aż pasta będzie odpowiednio rzadka.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:



  1. Marta, dlaczego nie ma Twojej rubryki w najnowszej kuchni?
    Pastę z bobu na pewno wypróbuję. Zeszłoroczny hummus z bobu był wspaniały (choć, niestety, wykończył mój ówczesny blender).
    Małgosia

    • Małgosiu, to tylko jednomiesięczna przerwa! Od sierpnia rubryka wraca z powrotem, bez zmian 🙂

      Powodzenia z blendowaniem w tym roku,
      XXX
      Marta

  2. Bobowe łupinki są jadalne, więc ja zawsze zajadam się bobem z łupinkami. To dobre źródło błonnika. Z kolei moja rodzinka łupinek nie lubi i sobie obiera, więc myślę, że można raz spróbować z, a raz bez – tak dla eksperymentu. Ale jak to z tym fulem jest, nie wiem, tu już Marta jako specjalistka z pewnością pomoże. Cierpliwości 🙂

    • Karina, dobrze Ci się wydawało! Ful tradycyjnie robi się z drobnej odmiany suszonego bobu, ale w niektórych częściach Afryki przygotowuje się go też ze świeżych ziaren.

      Dopóki w Polsce trwa sezon na świeży bób kręćmy ful ze świeżych ziaren – suszone przecież i tak bardzo ciężko upolować 🙂

    • polecam suszenie na słońcu samemu, zimą jest przepyszny, chociaż zaskakująco inny w smaku niż świeży
      Ewa

    • Ten przepis nie ma nic wspólnego z arabskim foulem, jest jedynie jego polską interpretacją. Foul robi się z suszonego bobu (czasami ze świeżego). Jednak zupełnie inaczej się go przyrządza – ma dużo tahini, czosnku i nie mieli na pastę.

    • Sickbober, suszy się świeży bób – to bardzo proste i powstanie o tym post, mniam!

      Anonimowy, odsyłam do lektury wstępu 😉

  3. Czy zamiast kolendry, której nie lubię mogę dodać natkę pietruszki, którą z kolei uwielbiam?

  4. Zrobilam paste. ! Jest pyszna, ale wlasnie zostalam sama w domu i nie podolam przyrzadzonej ilosci. Czy ktos probowal mrozenia takich specjalow ? Czy jie wplynie to negatywnie na jej smak ?
    Marta

  5. A ja, gdy pierwszy raz robilam paste, to prawie polowe potrawki zjadlam jeszcze przed zbelnowaniem i teraz wlasnie gotuje ja sobie na obiad jako danie glowne (bez miksowania, nie jestem fanka kanapek). Obok na talerzu znajdzie sie lyzka naturalnego ryzu basmati i bede miala obiad idealny. Dziekuje Marto za te inspiracje !

  6. Urodzilam się i wychowałam w Egipcie, ful dostawałam na sniadanie prawie co drugi dzień. Do tej pory robię sobie w domu w Polsce albo dostaję podczas wakacji u rodziny w Kairze. Pierwszy raz w zyciu widze ful w formie pasty i jestem po prostu oburzona, że nazwałaś to Fulem. Bo to nie jest to… To jest pasta ew. a'la ful, ale jeśli nie masz pojęcia to nie wciskaj ludziom kitu bo po prostu doprowadza mnie to do szału.. Jak ktoś się nie zna to nie powinien się wypowiadać. Nie watpie że to smaczne bo lubię Twoje przepisy ale teraz naprawdę jestem w szoku.

    • Dzięki za komentarz, zazdroszczę częstych wakacji w Kairze!

      We wstępie napisałam kilka zdań o tym, jak w różnych krajach wygląda i jak podaje się ful – o tym, że w Etiopii ma formę gulaszu i podaje się go z jajkiem na twardo; że w Syrii jest pełen jędrnych ziaren i podaje się go z ostrą pastą oraz z tahiną; o tym, że w każdym kraju ma inną postać: raz jest to gorący gulasz, raz dodatek do naleśników, a jeszcze innym razem dip do pieczywa. W każdym zakątku Afryki wygląda i smakuje nieco inaczej.

      XXX
      Marta

    • a my jesteśmy w szoku po "stylu" Twojej wypowiedzi, chyba jednak za dużo tego bobu zjadłaś w dzieciństwie…

    • Ja mieszkałem w Arabii Saudyjskiej i często jadłem na śniadanie ful świeżo przygotowywany w lokalnym sklepie za 4 zł. Właśnie był w formie gładkiej pasty z oliwą i tahini, podawany z cytryną i cebulą, przepyszny. W Jordanii jadłem zaś mniej roztarty, więc wszystko zależy od przepisu, bo ful to po arabsku po prostu bób…

  7. Fantastyczna pasta, aż ciężko się powstrzymać, by nie wyjeść łyżeczką. dziś bobu nie mam, więc spróbuję na grochu 🙂

  8. Jestem w trakcie rozmrażania zamrażarki i do lodówki turystycznej, w której tymczasowo muszę przechować rzeczy nijak nie zmieścił mi się 0,5 kg woreczek bobu. Nie pamiętam niestety czy jest zblanszowany (sik). Może ktoś przygotowywał Ful z mrożonego bobu. Czy przed dodaniem go pomidorów należy go podgotować ?
    Pozdrawiam serdecznie
    Lucy in the sky

  9. Zrobione:) połowa zawekowana czeka grzecznie na „czarną godzinę”. Pyszne było:) Dziękuję za przepis.

  10. A ja zrobiłam tak: został mi ugotowany bób, więc zrobiłam tak jak jest w przepisie tylko dodalam na końcu ugotowany bób. Gotowałam krótko bo bób już był już miękki. Nie wiem czy to jakoś wpływa na smak ale i tak był ok. Do tego białe pieczywo z tostera np. bagietka i ogórki typu meksykany świeżo zrobione (takie świeżo zrobione bo są najlepsze) – palce lizać 🙂

  11. Pasta jest smaczna, ale zdecydowanie mniej cytryny niż w przepisie, bo jest po prostu zbyt kwaśna. Co do ilości wody – wlałam niecałą szklankę (250ml), a po ugotowaniu odlałam ponad połowę. Szkoda, bo to sama esencja. Dlatego ilość wody w przepisie można jeszcze przemyśleć. Myślę, że warzywa pod przykryciem ugotują się w dużo mniejszej ilości 😉

  12. Chciałabym użyć bobu suszonego (akurat taki mam) – czy dodać 500g jak przy świeżym czy zmniejszyć/zwiększyć ilość?

  13. Czy ten bób w tak krótkim czasie się ugotuje? Czy wcześniej powinnam go ugotować by nie był surowy?

  14. Właśnie zrobiłam swój pierwszy w życiu ful zgodnie z tym przepisem! Już od dawna nosiłam się z zamiarem, ale brakowało mi oryginalnego „bobiku”. Dla mnie to wspomnienie wakacji w Egipcie. Wyszedł tak dobry, że tym razem to ja opowiem o nim egipskiemu kucharzowi 😉
    P.S. A co do różnorodności sposobów przyrządzania fulu kiedyś dostałam go w formie jajecznicy. Zaprzyjaźniony kucharz wyjaśnił, że tak właśnie je się go na śniadanie u niego w domu w Kairze 🙂

    • Agnieszka, bardzo się cieszę! I ta forma jajecznicy… Bardzo ciekawe, już mam ochotę poeksperymentować! 😉

  15. Moje ulubione danie! Jem je w postaci niezblendowanej, jako gulasz. Warto jeść z sałatą i ogórkiem, to cudownie neutralizujące i odświeżające dodatki – sam ful jest dość ciężki i najczęściej mocno przyprawiony.

  16. Niestety po raz pierwszy coś z jadłonomii mi nie smakuje. Smak jest tak dziwny, a przy tym niesmaczny ze nie da sie tego zjesc:( szkoda. ALe oczywiscie jadlonomie i tak kocham <3

    • Magda, z tym fulem to jest albo miłość albo niechęć! Jedni go kochają, a na innych nie robi wrażenia, albo tak jak z Tobą. Podpowiem na przyszłość co jest istotne – bób jest gorzkawy, dlatego w tym przepisie, jak we wszystkich z tego typu warzywami, potrzebna jest sporami ilość soli, tłuszczu i czegoś kwaśnego. Dlatego cebulę smażymy na dużej ilości oleju, ma się też naprawdę zezłocić, a potem nie żałujemy soli. Sróbuj dodać teraz jej więcej, polej obficie oliwą i posyp pokrojonymi w kostkę pomidorami malinowymi, powinno pomóc 🙂

  17. Bardzo lubię bób, choć wiem, że ze względu na dość specyficzny smak nie każdy jest jego zwolennikiem. Mimo wszystko warto go włączyć do diety i popróbować z tak ciekawymi rozwiązaniami, jakie tu proponujesz 🙂 Bób to bardzo wartościowy składnik naszej diety!

  18. Zrobiłam dziś ful, zawsze robię mniejsze porcje dla singielki oraz dodaję mniej przypraw, bo dopiero się do ich nienzanych smaków przyzwyczajam. Jadłonomia jest super, to że Pani Marta eksperymentuje i szuka smaków jest bardzo inspirujące! Ful zjadłam jeszcze ciepły na chlebie i był pyszny! Oprócz chili sin carne to mój ulubiony przepis! I energia Pani Marty też mi dobrze robi.

    • Nic sie nie bój! Podsmaż na oleju dużą cebulę, dodaj do niej trochę czegoś słodkiego (cukru trzcinowego, syropu z agawy) a do tego dodaj 1 – 2 pokrojone pomidory malinowe. Duś taki sosik na dużym ogniu na odkrytej patelni przez 10 minut, żeby odparował i dodaj do pasty. Na wierzch jeszcze więcej oliwy i pomidorów i będzie pysznie 🙂

  19. Wow, aż czuję zapach tego fulu. Musi być obłędny i w sumie nie aż taki trudny do przygotowania. Chyba muszę skorzystać, póki jeszcze jest sezon na bób 🙂

  20. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.