Krem z pieczonego kalafiora

Składniki:
Danie:

Może i kalafior jest szczególnie popularny w polskiej kuchni, ale to nie rodzime przepisy podają najlepsze sposoby na to warzywo. Nawet najlepiej ugotowany i przyrządzony kalafior nie może się równać temu po prostu pieczonemu w piekarniku.

Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.

Pierwszy raz taki kalafior zjadłam kilka tygodni temu w małej restauracji w Jerozolimie. Spieczone różyczki mocno pachniały czosnkiem, były polane tahiną, sokiem z cytryny i posypane mnóstwem pietruszki. Parzyły w język, kiedy wkładało się je do ust, ale nie sposób było poczekać. Szukałam pieczonych kalafiorów w każdej restauracji, ale żadne nie były tak dobre jak te pierwsze. Równie dobry jest tylko krem z pieczonego kalafiora – sycący, rozgrzewający i pachnący sezamem.

wersja do druku

Krem z pieczonego kalafiora

  • Czas przygotowania: 40 minut + 30 minut pieczenia 40M

Składniki na 4 porcje:

1 kalafior
2 ząbki czosnku
¼ łyżeczki kuminu
dobry, ekologiczny bulion

¼ szklanki tahiny
2 łyżki soku z cytryny
skórka otarta z jednej cytryny
do podania: garść prażonych orzechów, oliwa

Przygotowanie:
  1. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Kalafior podzielić na różyczki, każdą delikatnie posmarować oliwą, posypać solą i wsunąć do piekarnika na 30 minut. Powinny być ciemne, ale nie spalone.
  2. Kiedy kalafiory będą gotowe, podzielić go na mniejsze kawałki, wystarczy każdą różyczkę przekroić na pół. Czosnek posiekać.
  3. Na dnie dużego garnka z grubym dnem rozgrzać oliwę, dodać kumin oraz czosnek i przez moment podsmażyć. Następnie dodać kalafiora i dokładnie wymieszać, a po chwili wlać gorący bulion – powinno być go tyle, aby tylko zakrył kalafiory.
  4. Gotować pod przykryciem przez około 10-15 minut, kalafior powinien być bardzo miękki, ale nie rozpadający się. Zupę dokładnie zblendować na gładki krem, jeśli jest za gęsta, dodać jeszcze trochę bulionu. Wlać tahinę, dodać skórkę i sok z cytryny. Doprawić solą i pieprzem.
  5. Podawać bardzo gorące, skropione dobrą oliwą z prażonymi orzechami.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:


  1. uwielbiam pieczonego kalafiora! sama niedawno robiłam podobną zupę, tylko jeszcze z dodatkiem białej fasoli, była nieziemska 🙂 i jeśli nie próbowałaś, to polecam kalafiora tandoori z raitą z miętą i kolendrą, niebie w gębie!

  2. Pieczony kalafior jest pycha! Zresztą, większość warzyw po upieczeniu zmienia smak, zdecydowanie na korzyść 🙂

    Mam do Ciebie pytanie 🙂 Jeśli nie chcesz, to oczywiście nie odpowiadaj. Pytam z czystej ciekawości – dlaczego nie jesteś weganką? Na Twoim blogu królują wegańskie przepisy, nie pijesz mleka zwierzęcego (z tego co pamiętam pisałaś tak w którymś poście czy komentarzu), a mimo to blog jest wegetariański. Nie odbierz tego proszę jako zarzut, to na prawdę czysta ciekawość 🙂

    Pozdrowienia serdeczne!
    Zosia

    • Cześć Zosiu!

      Nie biorę tego jako zarzut ani się nie bocze, chętnie odpowiem 🙂 Gotując na codzień nie używam jako składników potraw jajek ani nabiału i tak jak to widać na blogu moje codzienne posiłki są roślinne. Gotuję bez śmietany, jem śniadania bez krowiego mleka i piekę ciasta bez jaj. Ale raz na jakiś czas jadę do lokalnych, ekologicznych producentów po kozie ser, kozie jogurt albo po prawdziwe ekologiczne jajko.

  3. Zamarzyl mi sie ten pieczony kalafior…albo taka zupka. A wiesz co, wlasnie mam tahine w szafce a kalafior lezy w lodowce. Chcialam go przygotowac tradycyjnie z bulka tarta ale teraz juz zmienilam zdanie 🙂 Bede robic! 🙂

  4. Brzmi cudownie, nie mogę doczekać się, kiedy wyjdę z pracy, kupie kalafiora i cóż – na dzisiaj obiad już w wolnowarze, więc dopiero jutro będzie…

  5. Jeju faktycznie – nigdy bym nie pomyślała, że zapach kalafiora może być tak cudowny! a tu faktycznie – pieczony aromat cudownie buja się w mieszkaniu 🙂 mam jednak problem – całość wyszła odrobinę za gorzka.. możliwe, że dodałam za dużo tahiny (cóż, to mój pierwszy raz), albo to wina kalafiora – surowy był trochę gorzki.. dodałam więcej bulionu, ale nie pomogło za wiele. problem też w tym, że jestem uczulona na cytrusy i czosnek i nie mogę nimi wyciągnąć smaku. Prażone pestki dyni ratują sprawę (lubię posypywać zupę rogrzanymi prosto z patelni i słuchać, jak skwierczą ^^), ale może masz sprawdzony sposób na "odogryczenie" rozgoryczonej zupy? 🙂

    pozdrawiam i uwielbiam!

    • Jak sama napisałaś przyczyn rozgoryczenia zupy może być tutaj kilka;) W przyszłości dodałabym mniej tahiny i spróbowała doprawić zupę sumakiem albo odrobiną dobrego winnego octu albo octu balsamicznego. W tym przepisie akurat sumak pasuje w sam raz, ale w mniej orientalnych przepisach sięgałabym po ocet balsamiczny 🙂

  6. Właśnie zrobiłam i nie mogę przestać się zachwycać – kto by pomyślał, że z tak niewielu składników, w tym mało jak dla mnie dotąd porywającego kalafiora może wyjść takie cudo? Dzięki za kolejny świetny przepis, uzależniłam się już od Twojej strony. A na kolację Twój Shepard's pie 🙂

  7. kalafior+tahina+cytryna –> cuuudowna kompozycja!
    I ta aksamitna konsystencja po dodaniu tahiny!
    Jedna z lepszych zup (może najlepsza?), które ostatnio jadłam 🙂

  8. Pierwszy łyk – hmm, no marynary nie latają… Za to po trzeciej ciężko się było oderwać od miseczki. Jutro lecę po kumin, bo zrobiłam bez i podejrzewam, że to jest właśnie to coś, czego mi brakuje w tej zupie. No i kalafior nie chciał mi się ugotować, choć gotowałam dłuuużej niż 15 min 🙁
    Przepis zdecydowanie dobry dla gości – zgadnijcie składniki zupy 🙂 😉

  9. Niestety zupa nie wyszła – bardzo gorzka i mocno cytrynowa. Skórka z całej cytryny to chyba za dużo. Wszystko wokoło w tym wypadku zupełnie stłamsiło smak kalafiora:/

  10. Zupa wyszła super, choć niewiele brakowało, by do tego nie doszło. Pieczony kalafior jest tak dobry, że musiałem się mocno powstrzymywać, żeby nie zjeść go od razu.

  11. Witam,

    Chciałam zapytać czym można zastąpić tahinę? może olejejm sezamowym? jeśli tak to jaka ilośc?

    Dziękuję,
    Pozdrawiam

    • Dziękuję. Wielka szkoda bo chciałam zupę zrobić jutro a do PiP mam jakieś 300 km 🙁 Internetem też odpada. Cóż takie uroki mieszkania w mniejszym mieście 😉 Trzeba będzie tym razem wypróbować wersję z chrzanem i makiem 🙂

  12. Robiłam tę zupkę ostatnio i wyszła rzeczywiście bardzo aromatyczna. Połączenie smaków bardzo mi odpowiadało i pomyślałam, że zrobiłabym sobie na tej bazie pastę do chleba tylko zastanawiam się czy wystarczy upiec takiego kalafiora i go zmiksować z tahiną i dodatkami czy trzeba go dusić..z góry dziękuje za poradę.

  13. aha i jeszcze jedno może coś dodać do takiej pasty..ciecierzycę, fasolę albo np. nerkowce? i dziękuje za bloga dzięki któremu jem duużo mniej mięska:)

  14. Straciłam głowę. Przyrządziłam według przepisu z książki, również z chipsami…. Zamiast jednak papryczki chili w proszku zanurzyłam liście i kartoflaki:) w marynacie z berbere (etiopska ostra przyprawa :))- Zeus by się pokłonił. Dzięki, Marta, od świat zdarza mi się coraz częściej zasypiać nad Twoją książką 🙂

  15. pierwsza miska zupy już za mną:) jest bardzo sycąca, a smak fajnie podkręcony przez cytrynę, czosnek i prażone ziarna.
    ja dałam tylko szczyptę kuminu, gdyż bałam się że będzie zbyt wyczuwalny, co znaczyłoby, że już bym tego nie zjadła. sam zapach mnie odstrasza.
    do tego cytrynę i czosnek dodawałam już do miseczki, żeby całość w garze się nie popsuła jak będzie stała 2-3 dni.
    ogólnie przepis na plus i warty wypróbowania:)

  16. Pamietajmy jednak ze bardzo duzo warzyw nie ekologicznych jest trujaca . Przykladowao taki kalafior jest traktowany tak silnymi srodkami chemicznymi przed samamym zbiorem jak i czasami rowniez po nim ze pracownikom ktorzy przy nim pracuja schodzi skora z rak. Uzywajmy wiec tylko organicznych warzyw , najlepiej uprawianych przez siebie. Ta konkluzja tyczy sie niestety wszystkich warzyw i owocow nawet tych polskich super jablek i truskawek czy ziemniakow w ktorych jest do 30 roznych pestycydow, cala gama azotanow ( najwiecej ze wszystkich ) Niestety dzisiejsze warzywa supermarketowe to juz prawie sama chemia , nie wspominajac juz nawet o tym ze wiekszosc pochodzenia zagranicznego to warzywa GMO .

  17. Zupa jest super, ale następnym razem dodam mniej cytryny. W smaku za bardzo przypominała mi hummus. Pieczony kalafior zaskoczył mnie bardzo pozytywnie!

    • Lina, w takim razie możesz przygotować krem dla siebie, a domownikom dodatkowo uprażyć w piekarniku cieciorką oraz kilka pozostawionych z kalafiora różyczek. Gwarantuję, że jak obyspiesz im krem duuużą ilością kalafiora oraz ciecierzycy będzie co gryźć i nie będą narzekać 🙂

  18. Chciałam zapytać o bulion w wegańskich przepisach… Czy w domowym wydaniu może to być wywar z warzyw gotowanych jak rosół? Tak gotuję zupy: zamiast dodawać mięso, podsmażam cebulę na oliwie i do tego dodaję włoszczyznę, przyprawy i wodę oczywiście 😉

  19. Marto, proszę o pomoc! 1 kalafior, ale mały ,duży , może konkretna waga? Mój okaz jest naprawdę spory i mam wątpliwości..

  20. Na początku chciałabym napisać, że uwielbiam ten blog i przepisy, kilka z nich podbiło moje serce (np. falafele <3), jednak muszę z przykrością stwierdzić, iż powyższy krem z pieczonego kalafiora jest dla mnie zupełnie niejadalny 🙁 Z wyglądu zupa jest cudownie biała i gęsta, aż chce się jeść, ale zapach i smak kuminu sprawiają, że nie da się jej przełknąć, a poza aromatem tej przyprawy zupa jest totalnie "bezpłciowa". Lubię dodatek kuminu w różnych potrawach, jednak w tym przypadku cały gar zupy wylądował w zlewie. Po ilości pozytywnych komentarzy zastanawiam się jak to możliwe, że nie trafił on tylko i wyłącznie w moje kubki smakowe…

  21. Okropieństwo – cała rodzina robiła dobrą minę do złej gry ? gorzka breja której nijak nie dało się podbić smaku ? nie polecam

  22. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.