Pasta z bobu z miętą i cytryną

Składniki:
Danie:

Bób bezwzględnie kojarzy mi się z moim tatą. Zawsze w lecie, kiedy wracał do domu, w korytarzu obok jego teczki leżał worek bobu. Mamie mówił, że nie chce kolacji, a już chwilę później gotował go w osolonej wodzie, odcedzał w chmurze pary wodnej i siedział uśmiechnięty z wielką miską bobu z solą.

Ja długo nie rozumiałam tego rytuału, bób, podobnie jak brukselka, wydawał mi się podejrzanym przysmakiem dorosłych. Czasem próbowałam kilku ziarenek, ale niezmiennie wydawał mi się gorzki i zupełnie nudny. Polubiłam go dopiero po wielu latach i od tej pory w lecie zupełnie jak mój tata ciągle siedzę na balkonie z miską bobu z solą, pietruszką i czosnkiem. A jeśli zostanie mi trochę bobu, to zawsze robię tą samą pastę do kanapek, najprostszą i najlepszą – ze świeżą miętą, cytryną i czosnkiem.

wersja do druku

Pasta z bobu z miętą i cytryną

  • Czas przygotowania: do 30 minut 30M

Składniki na jeden słoik:

1 szklanka bobu, ugotowanego i obranego
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka otartej skórki cytrynowej
4 łyżki mięty
2 łyżki posiekanego koperku
3 -5 łyżek oliwy
ząbek czosnku
sól i pieprz

Przygotowanie:

Wszystkie składniki włożyć do naczynia blendera i zmiksować na pastę. Spróbować i doprawić do smaku solą i pieprzem. Jeść na ulubionym pieczywie ze świeżymi warzywami albo listkami mięty, przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce do tygodnia.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:



  1. ja też bób mogłabym jeść codziennie tylko z solą i masłem:) Niestety mam problemy ze zrobieniem pasty, bo kupuje kilo gotuję obieram i po tym obieraniu zostaje go zawsze za mało!;)

  2. ha, przez długi czas żywiłam bardzo podobne uczucia w stosunku do bobu i za skarby świata nie mogłam pojąć, czemu dorośli tak lubią się nim zajadać. zwłaszcza że bób zawsze z lekka mi pośmierdywał.

    teraz najwyraźniej nadrabiam stracone lata. do tego stopnia, że pasta nie ma szans uchować się u mnie w lodówce dłużej niż trzy dni 🙂

    • też tak myślę, tym bardziej, że szpinak od jakiegoś czasu znajduje się u mnie na podium, ex aequo z bobem, i zajadam się nim jak wściekła. wcześniej nikt nie był w stanie mnie do tego zmusić, odmieniło mi się dopiero po którymś z poznańskich vegan lunchów. dorastam! ;]

  3. Jak szukałam bobu na jedynym większym targu w moim mieście usłyszałam, że nie ma, bo niewiele osób o niego pyta i że mogę po niego jechać do Lublina (tylko 300 km :P), bo tam są TACY DZIWNI LUDZIE, co jedzą ugotowany bób tak po prostu kilogramami, jakby to było chociaż smaczne. Oczywiście do tego pani na targu robiła wieeeelkie oczy, jakby mówiła o ludziach z przynajmniej innego kontynentu.
    Na szczęście bób ostatecznie znalazłam wieeele ulic dalej, więc pastę na pewno wypróbuję. 🙂

    • Uwielbiam twoje przepisy i uważam, że można robić je w ciemno. Zrobiłam tę pastę, dodałam i tak tylko listek mięty zamiast tych 4 łyżek, reszta tak samo i sama pasta ma w sobie coś takiego intensywnego, że mi bardzo nie pasuje :< ma taką mocną nutkę kwaśno-gorzką lub coś podobnego, ciężko wyczuć i to dokładnie określić. Na szczęście drobno posmarowana pod pomidorem jest bardzo smaczna. 🙂

    • Avka, gorzkość może wynikać ze smaku bobu – sam w sobie jest gorzki, a mięta i cytryna dają mu świeżości. Jeśli pomijasz miętę dodaj mniej soku z cytryny i zmień oliwę na delikatny olej, wtedy pasta będzie delikatniejsza 🙂

  4. Love. love. love. i jeszcze piosenka: and I love her… nananana 🙂 Chyba poczyniłam właśnie postanowienie o zgłębieniu bób – tematu. 🙂

  5. Pycha! Trochę gęstawa pasta mi wyszła więc dodałam troszkę wody 😉
    No i trochę po swojemu mam wielką chęć dodać do niej świeżą kolendrę dla orzeźwienia.
    Świetny blog, super przepisy! Dzięki 😉

  6. Zrobiłam wczoraj! tylko zmodyfikowałam;) Z racji tego ze lubię sobie dowalić kapsaicyny;) dodałam zielona papryczkę chilli i dwie łyżeczki musztardy Dijon! To będzie istny hit na Imprezach i grillach! Dzięki za cudowna inspirację planuje pokombinować jeszcze z kminkiem:)!

  7. Twój blog jest moim ulubionym z blogów jedzeniowych:):)! Bób jest pycha, ale polecam sprawdzać, bo często gęsto ma malusieńkie dziurki w których mieszkają słodziutkie gąsieniczki tak małe, że dużo osób nie zauważa. Na mięcie znowu i koperku są mikro zielone robaki, ja zrywam w ogródku i z 5 min mi zajmuje oderwanie części z robalkami, nie wiem jak jest z kupionymi, ktoś też to zauważył? Pozdrawiam i dziękuję za pycha przepisy!

  8. Rewelacja! Miałam akurat w lodówce miskę ugotowanego bobu i nie miałam pomysłu, co z nim zrobić. Pasta ma zdecydowany smak, jest świeża – po prostu pyszna. Dziękuję pięknie za ten przepis!

  9. Rewelacyjna jest ta pasta! Mięty dałam chyba nawet więcej niż jest w przepisie, a koperek miałam tylko mrożony, więc efekt pewnie jeszcze nie taki, jaki być powinien, ale i tak wyszła super. Będę robić.

  10. Ja zazwyczaj jem bób bez żadnych dodatków, więc zainteresowało mnie to co napisałaś we wstępie, że jesz z solą, pietruszką i czosnkiem. Spodobał mi się taki pomysł. Jak to robisz? Najpierw obierasz? Czy po prostu mieszasz z pokrojoną pietruszką i czosnkiem? I czy w takiej wersji dodajesz też masło. Wiem, że pytania przyziemne, ale u mnie w domu bób jadło się bez dodatków, dlatego nie wiem jak się do tego zabrać.

    • Asia, drogi są dwie, jedna prostsza, a druga nieco bardziej czasochłonna.

      Prostsza jest taka, że bób krótko gotuję, a w międzyczasie siekam czosnek i pietruszkę. Na dnie patelni rozgrzewam oliwę, podsmażam czosnek, dodaję bób i wszystko razem smażę przez 3 – 5 minut, na sam koniec dodając pietruszkę i sporą szczyptę pieprzu.

      Metoda bardziej skomplikowana wymaga nacięcia skórek bobu po jego ugotowaniu, następnie dodania oliwy, czosnku, pietruszki oraz ewentualnie skórki cytrynowej i natarcia ziaren. Tak przygotowany odkładam do lodówki na kilka godzin, a nawet na dwa dni 🙂

  11. To najpyszniejsza pasta z bobu jaką kiedykolwiek jadłam. Co rok czekam na młody bób, żeby ją zrobić. W zeszłym roku zamroziłam jego zapasy, ale z mrożonego to już nie to… zdecydowanie lepiej smakuje pasztet 🙂

  12. Zrobiliśmy dziś i wyszło pysznie! Mało co zostało! Ostatnio przerabiam temat z bobu w różnych przepisach m.in ten po libańsku z nowej książki i jestem zachwycona. Bardzo dziękuje! Jest pysznie!

  13. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.