Kokosowy dal z botwinką


Pamiętacie prosty przepis na soczewicowy dal? Botwinkowy dal to wiosenna wersja tego sycącego gulaszu i jednocześnie wspaniały mariaż indyjsko – polski. Cudownie smakuje mlekiem kokosowym, pachnie kuminem oraz chrupie botwinką i pietruszką.

Chociaż nazwa dania na pierwszy rzut oka wygląda egzotycznie i skomplikowanie, to nie dajcie się zwieść – przygotowanie dalu jest dziecinie proste i szybkie. Wystarczy porządnie posiekać botwinkę, chwilę podsmażyć z garścią przypraw, następnie dodać soczewicę oraz wodę, a kiedy cała zostanie wchłonięta, wlać mleko kokosowe. Dzięki temu gulasz jest idealnie zawiesisty, delikatny i lekko kremowy. Lepiej niż kolendra pasuje tutaj natka swojskiej pietruszki, która uzupełnia smak duszonej majowej botwiny. Do tego tylko ulubiony ryż, podpłomyki i może jeszcze tylko imbirowa sałatka pani Preeti, szybki majowy obiad gotowy.

wersja do druku

Kokosowy dal z botwinką

  • Czas przygotowania: do 45 minut 45M

Składniki na 4 porcje:

2 pęczki botwinki
1 szklanka soczewicy czerwonej
1 cebulka
2 ½ szklanki wody
1 duża puszka mleczka kokosowego / 400 ml mleczka kokosowego
1 ząbek czosnku
1 ½ łyżeczki mielonego kuminu
½ łyżeczki mielonych ziaren kolendry
¼ łyżeczki chili
olej roślinny do smażenia, ja używam oleju z pestek dyni
sól
do podania: posiekana natka pietruszki, ryż lub chlebki naan

Przygotowanie:
  1. Od botwinki odciąć buraczki, łodyżki i liście umyć, buraczki porządnie wyszorować. Buraczki pokroić w drobną kostkę i łodyżki pokroić w bardzo drobne paski, a liście na nieco grubsze kawałki.
  2. Na dnie garnka rozgrzać kilka łyżek oleju, dodać pokrojoną botwinkę wraz z buraczkami i zamieszać. Cebulkę i czosnek drobno posiekać, dodać do smażącej się botwinki razem z pozostałymi przyprawami, zamieszać, wsypać soczewicę i smażyć wszystko przez 1 – 2 minuty. Wlać wodę, zmniejszyć ogień i gotować przez 15 – 20 minut do czasu, aż soczewica będzie miękka i zacznie się rozpadać. Wtedy wlać mleczko kokosowe, zwiększyć ogień i gotować około 5 minut, do czasu, aż konsystencja będzie zawiesista.
  3. Na sam koniec spróbować, doprawić do smaku solą. Podawać z drobno posiekaną natką pietruszki i ulubionymi dodatkami.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:


  1. Czuję, że będzie dobre 🙂 Do zrobienia w przyszłym tygodniu. Tylko co z tym imbirem? – jest w opisie, a w składnikach o nim ani słowa.
    Pozdrawiam,
    Magda

  2. Cel na sobotę: upolować mleko kokosów:)
    Bardzo podoba mi się połączenie indyjskich i polskich smaków.
    Pozdrawiam

    • Przyszedł czas na recenzję! Wyszło baaaardzo smaczne, dodałam trochę inne przyprawy, a mamie czerwonej fasoli, którą uwielbia. Na następny dzień było chyba jeszcze lepsze 🙂

  3. Marcia, można Cię prosić o mały wegański przewodnik po Wrocławiu? Wybieram się tam za jakiś czas i jako, że ufam bezgranicznie Twojemu smakowi to chętnie dowiedziałabym się co polecasz. Może jakiś mały wpis na blogu w gratisie? 😉

    • w Machinie jest zazwyczaj tylko jedno danie dnia, zupa i pyszne ciasta/tarty – nie ma stałych pozycji. W zlym miesie lubie pizze
      A i jeszcze jest taka mala knajpka Najadacze.pl
      Wszystko w centrum

    • Ostatnio też ktoś pytał o knajpki we Wrocławiu, dlatego pozwolę sobie skopiować to samo, co wyczerpująco opisałam pod tamtym zapytaniem:)

      Pierwsze kroki zdecydowanie skieruj do Baru Vega na wrocławskim rynku – to najstarszy polski bar wegetariański, po pięknym remoncie. Serwuje najbardziej klasyczne i popularne dania kuchni wegetariańskiej.

      Z Vegi udaj się do Złego Mięsa, to wegetariańska jadłodajnia serwująca bezmięsny fast food, są więc pizze, burgery i tortille, ale są też zestawy obiadowe (na przykład bardzo dobra ryba z selera). Jest bardzo na luzie, zawsze jest masa ludzi z dziećmi i psami, obsługa też jest bardzo wyluzowana.

      Po Złym Mięsie czeka na Was prawdziwa cudowność czyli Machina Organika. To zdecydowanie najambitniejsza kuchnia wegetariańska we Wrocławiu, a dodatkowo całkowicie bezglutenowa. Codziennie można zjeść inny zestaw lunchowy, zawsze przepyszny i podany w piękny sposób. Nie można wyjść stamtąd nie próbując jednego z ciasta z nerkowców, są po prostu obłędne!

      Nie omińcie też niepozornej Nalandy ukrytej za Renomą – to bardzo natchnione miejsce, serwujące dania zgodne z Kuchnią Pięciu Przemian. Jeśli macie ochotę na dobrze zrobioną kaszę jaglaną, rozgrzewające zupy i placki, to jest właśnie miejsce dla Was.

      A na koniec po tym wszystkim koniecznie przejdźcie się na kawę do Rozrusznika, który jest dwa kroki poza centrum, ale z Rynku spacer zajmie Wam 15 minut. To wspaniała kawiarnia serwująca najlepszą kawę w mieście, a do tego bardzo przyjazna dzieciom i psom.

  4. Na dzisiejszy obiad przygotowałam kokosowy dal z botwinką. Z przykrością stwierdzam, że mleczko kokosowe całkowicie pozbawiło danie smaku botwinki. Jak dla mnie botwinka w tradycyjnej wersji smaczniejsza, a przede wszystkim wyczuwalna. Przekombinowane.

    • Hm, ja dodałam około 1/3 puszki mleczka (jednak dałam tylko jeden pęczek botwiny) i sądzę, że mleczko dodało własnie cudownej łagodności. Oczywiście każdy ma inny gust, wiadomo 🙂

    • Ja dałam pół puszki, dodawałam stopniowo, żeby nie przesadzić. I doszłam do smaku, który mnie zadowalał 🙂

    • Jako rekomendację powiem, że robiłam to danie dla całej rodziny już trzy razy – jest wspaniałe, proste i pomysłowe! Pycha 🙂

  5. A ja zaszalalam i dodalam cala puszkę mleczka,zrobila sie zupa,ale jak trochę odparowalo to wyszla poezja.pychota!

  6. Nie wiem co napisać.. to jest po prostu obłędne!!!!! Właśnie zjedliśmy wszyscy, łącznie z dziećmi, ogromne porcje z ryżem jaśminowym. Będę wracać do tego przepisu regularnie. DZIĘKUJĘ! 🙂

  7. Zrobione! Z ryżem basmati. Jest pyszne, ale dając tyle wody co w przepisie wyszła mi zupa, a nie dal. Następnym razem muszę zmniejszyć ilość wody i dać lepsze mleko.

  8. W weekend raczyliśmy się buraczanym dhalem. Cieszę się, ze skorzystałam z czyjejś sugestii odnośnie ilości mleka kokoskowego. Pół puszki zdecydowanie wystarczyło, czuć było jeszcze botwnikę 😉 Ogółem danie bardzo smaczne, delikatnie w smaku, takie wiosenne 😉

  9. Zrobiłem dal dziś na obiad i muszę powiedzieć, że dodałem całą puszkę mleka kokosowego i nie powiem, żebym jakoś bardzo ten smak kokosa poczuł. Myślę, że bez problemu można by było je zmienić na jogurt naturalny. Tylko już nie będzie wegańskie 😉 Tak czy siak bardzo dobre!

  10. Małe pytanko dotyczące mleka kokosowego. Kupiłem takie w którym ok 3/4 puszki jest wypełnione gęstą, kokosową śmietanką. Czy takie będzie dobre czy lepiej jakieś rzadsze, np samemu wyciśnięte z wiórek?

    • Dlaczego? Olej z pestek dyni obok oleju rzepakowego, ryżowego lub kokosowego to jeden z lepszym olei, doskonale znosi wysokie temperatury i ma delikatny smak. Uwaga, nie mylić z olejem z pestek dyni tłoczonym na zimno, który nadaje się tylko do sałatek 😉

  11. Pyszne to jest. U mnie troche pikantne, bo chilli wiecej, botwinki jeden peczek, za to spory, a soczewica brazowa. Wyszla zupa, ale kompletnie sie tym nie przejmuje bo fantastyczna w smaku

  12. Wczoraj przywiozłam od mamy pyszną eko-botwinkę, nie miałam akurat czerwonej soczewicy więc dałam zieloną, mleka- faktycznie pół puszki 😉 boszzzzz! jakie pyszne !
    Czy ktoś poleci jakiś pomysł na drugie pół puszki mleka i resztę botwinki ?
    Marta

  13. Chciałabym zrobić dal teraz i tak się zastanawiam co poza burakami dorzucić do gara aby zastąpiło liście botwinki. Pietruszka? A może robienie tego dania obecnie nie ma sensu?

  14. Dwa peczki botwinki to okolo ile buraczkow? Bo pani na targu sprzedala mi baaaaardzo obfite peczki i obawiam sie, ze bedzie tego za duzo…

  15. Mama zrobiła i wyszło jej genialnie! 🙂 Dziękuję za przepyszny przepis! PS.: Moja druga połówka nie zorientowała się, że zaserwowany został obiad bezmięsny, więc jest dobrze! 🙂

  16. 2 pęczki botwinki zdominowały potrawę. Niestety wyszła bura w kolorze i gorzkawa w smaku. Czy jak zakwaszę lekko botwinkę na początku to zachowa kolor i uniknie się goryczki?

  17. Trochę się bałam tego połączenia smakowego, ale wyszło naprawdę smacznie 🙂 Następnym razem dam tylko jeszcze mniej mleczka (teraz 200ml), bo dla mnie danie wyszło trochę za mdłe i zbyt mało wyraziste. Dzięki za inspirację!

  18. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.