Mielone kalafiorowe


Kotlety mielone to najgorsze wspomnienie mojego dzieciństwa. Chowane w przedszkolnym worku na kapcie, ugniatane w kieszeni sukienki na niedzielnym obiedzie u babci lub podsuwane pod stołem naszemu pręgowanemu bokserowi. W końcu po latach postanowiłam je odczarować i zrobić w takiej wersji, którą nareszcie pokocham.

Żeby nauczyć się robić mistrzowskie warzywne mielone, trzeba najpierw przyjrzeć się mięsnym klasykom. Lucyna Ćwierczakiewiczowa w swoich przepisach na mielone klopsy sprzed stu lat pisze, że będą wyborne jeśli do masy doda się starty czosnek, upieczoną i startą cebulę oraz garść kaparów. Nieco skromniejszą wersję proponuje Maria Disslowa, dodając do masy jedynie starty czosnek i cebulę, tym razem surową. Co do tarcia warzyw zgodna jest Maria Monatowa, również zalecając starcie do masy dużych i soczystych cebul. Z kolei moja babcia spytana o jej przepis odpowiedziała, że również trze cebule, ale jej zdaniem najważniejsza jest duża szczypta ziołowego pieprzu.

Połączyłam wszystkie te przepisy oraz garść porad wyciągniętych od kół gospodyń wiejskich i opracowałam przepis na mielone kalafiorowe, który znajdziecie poniżej. Przygotowanie go zajęło mi kilkanaście dni i wymagało kilkuset upieczonych kotletów, dlatego pamiętajcie, żeby trzymać się przepisu i zapoznać z poradami – wszystkie są bardzo ważne i mają swoje uzasadnienie. Receptura jest prosta, szybka i bezglutenowa: wystarczy tylko kupić kalafiora, uklepać kotlety kierując się przepisem i możecie dzwonić do babci z zaproszeniem na mielone.

wersja do druku

Mielone kalafiorowe

  • Czas przygotowania: do 45 minut 45M

Składniki na 8 - 10 kotletów:

2 ½ szklanki startego kalafiora / ½ kalafiora
1 duża cebula
1 ząbek czosnku

1 ½ szklanki ugotowanej kaszy jaglanej / ¾ szklanki suchej kaszy jaglanej
½ szklanki ziaren słonecznika, podprażonych na suchej patelni i posiekanych
¼ szklanki mąki ziemniaczanej
¼ szklanki oleju
2 łyżki sosu sojowego
½ łyżeczki syropu z agawy
1 ½ – 2 łyżeczki pieprzu ziołowy
sól i czarny pieprz

Przygotowanie:
  1. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, blachę do pieczenia wyłożyć papierem. Kalafiora wraz z łodygą zetrzeć na dużych oczkach tarki, cebulę zetrzeć na dużych oczkach tarki, a czosnek na małych oczkach. Wszystko przełożyć do bardzo dużej miski.
  2. Do startych warzyw dodać pozostałe składniki i wszystko przy pomocy rąk porządnie zagnieść w zwartą masę, w razie potrzeby dolać łyżkę oleju więcej. Na koniec doprawić do smaku.
  3. Umyć ręce i czystymi dłońmi formować równe, zwarte kotlety. Gotowe układać na blasze i piec przez 20 – 25 minut na złoty kolor, następnie obrócić i piec kolejne 5 minut. Podawać jak u babci z ziemniaczkami i buraczkami, albo tak jak mieszczuchy w bułce z musztardą i keczupem. Wspaniale smakują następnego dnia na zimno.

Porady:

  • Kasza jaglana do kotletów powinna być lekko rozgotowana, wtedy łatwo się lepią.
  • Tarka to tarka, zostawcie blender w spokoju – to właśnie starte warzywa dodają kotletom kremowości, soczystości oraz intensywnego aromatu.
  • Dodajcie do masy na samym początku sporą szczyptę soli – uwolni to sok z kalafiora, dzięki czemu kotlety będą się łatwo kleić.
  • Nie próbujcie pomijać pieprzu ziołowego – to najważniejszy składnik, który dodaje kotletom swojskiego aromatu.
  • To samo dotyczy syropu z agawy – odrobina słodyczy nadaje odpowiedniej głębi smaku! Możecie zastąpić go innym słodem, ale nie próbujcie pomijać tego dodatku.
  • Umycie rąk po wyrobieniu masy jest bardzo ważne – dzięki temu kotlety łatwo się formują, są równe i chrupiące.
  • Gotowe uformowane kotlety można mrozić, upieczone można przechowywać do tygodnia w lodówce, świetnie smakują na zimno.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:




  1. Znam mięsożerców, którzy mielonych i mielonego mięsa nie tykają 😉 a przepis wypróbuje już w weekend!

  2. Czym można zastąpić kaszę jaglaną? Ma dość wysoki indeks gilkemiczny. Może kus kus, komosa?

  3. Genialne :)) kotlety mielone to najgorsze wspomnienie mojego dziecinstwa (zaraz po schabowych i okazyjna chrzastka w srodku fuj fuj fuj). I niech ludzie nie mowia, ze dieta weganska to tylko 'trawa’:))!

  4. Pytanie mam, bom najwidoczniej zbyt tępa kulinarnie, co znaczy „2 1/2 szklanki startego kalafiora / 1/2 kalafiora”, to opcjonalnie, czy też, że 1/2 szklanki to pół kalafiora?

  5. Piękne! Na początku ominęłam ten przepis, bo myślałam, że są smażone! Twoje burgery i kotlety są ciekawsze od mięsnych. Dziękujemy Ci za wyeksperymentowanie super mielonego! 🙂

    • Jakby były smażone to pewnie miałyby mniej tłuszczu niż 50g 😉 Ta wege kuchnia wcale nie jest fit. Nie dziwota, że potem wegetarianie tacy pulchni jesteśmy 😉 Ja mam dzienny limit tłuszczu ze wszystkich posiłków 29g, jak żyć!?! 😀

  6. Mielone to również koszmar mojego dzieciństwa, zawsze twardo protestowałam przed nakładaniem ich na mój talerz. ;D Twój przepis jest po prostu smaczny i prosty, to piękne, że tak angażujesz się i wkładasz serce w gotowanie i receptury, bardzo ci za to dziękuję! 🙂 Takie mielonego z uwielbianego przeze mnie kalafiora wylądują wprost z piekarnika na rodzinny stół w sobotę. 😀

  7. Kotlety mielone… Blee, nawet myślałam, że nikt ich juz nie robi skoro mamy burgery?
    Przepis wypróbuje w weekend, tylko muszę wymyślić, co zastąpi mi niedostępny tu ten pieprz ziołowy. Wujek Google mówi, że kolendra, kminek, ostra papryka, majeranek i gorczyca, tak?

  8. Czym najlepiej zastapic syrop z agawy? Nie uzywam i szkoda mi kupic ma jeden przepis. Mam syrop klonowy i syrop z daktyli. Ewentualnie cukier trzcinowy. Dziekuje za odpowiedz. ?

      • Potwierdzam, najlepszy będzie delikatny słód bez karmelowego posmaku – syrop ryżowy, miód z mniszka, stewia, a nawet syrop z daktyli 🙂

  9. Zawsze lubiłam mięsne mielone, dlatego zdziwiłam się, gdy moje młodsze dziecko stwierdziło, ze ich nie lubi dziobiąc widelcem to, co na talerzu, ale widać to zmora dzieciństwa jakaś, czy klątwa stołówki 😀

    Te muszę wypróbować, aczkolwiek nie mam nadziei, ze moje dziecko zje je chętniej niż mięsne mielone. Dla niej najlepiej, gdyby codziennie było spaghetti z sosem pomidorowym 😉

  10. Najpierw mam pytanie- czy czosnek może być wyciśnięty przez praskę? Jestem okropną gapą i przy takich małych kawałkach zawsze przy okazji zetrę na tarce kawałek palca!

  11. O, rany. Starcie kalafiora na tarce musi być straszliwie trudne. Ale podejdę do tego jak do wyzwania. Dla kalafiora wszystko 😉

    • Ania, wcale nie! Kiedy jest surowy jest twardy i starcie go zajmuje 1 – 3 minuty w zależności od wielkości bicepsów 🙂

      • Mnie nie chciało się trzeć kalafiora i cebuli na tarce, użyłam rozdrabniacza ręcznego – kotlety wyszły bardzo dobre. Nie były jednak tak zrumienione jak na fotkach – być może powinnam była dłużej trzymać je w piekarniku.

    • Też uważam, że tarkowanie kalafiora to męczarnia (pewnie przez brak bicków), ale często się poświęcam, żeby zrobić coleslaw z surowym kalafiorem zamiast kapusty. Pycha. 😉

  12. wszystkie fajne przepisy są z użyciem piekarnika, a ja, nieszczęsna, takiego nie posiadam; jest szansa, że nie rozpadną się na patelni czy lepiej nie próbować?

    ostatnio pulpety do spaghetti z tofu rozwaliły mi się na patelni w dziką, tłustą masę i do tej pory przeżyć nie mogę :c

    • Miałam w poprzednim mieszkaniu podobny problem, ale przegrzebałam domową piwnicę i wyciągnęłam sprawny prodiż (prodziż? nigdy nie wiem jak to się poprawnie nazywa :d ).

      Mimo, że to sprzęt z PRL, który odszedł do lamusa, to jego potencjał jest zupełnie niedoceniany. Ciasta w nim wychodzą super- wilgotne i aromatyczne (bo pieką się w małej przestrzeni).

      Mój ma 2 wejścia na prąd – grzałki góra- dół. Więc jeśli nie masz w domu to poszukaj używanego w tym typie – w 100% zastąpi piekarnik 😀

    • Możesz dodać trochę więcej mąki ziemniaczanej lub łychę bułki tartej, a następnie kotlety smażyć – żeby się nie rozpadały pamiętaj o sporej ilości dobrze nagrzanego oleju. Jeśli olej będzie chłodny lub będziesz dolewać go w trakcie kotlety się go opiją, będą tłuste, niesmaczne i rozpadające się.

  13. Mam pytanie: czym można by zastąpić kaszę jaglaną w tym przepisie, o ile oczywiście się da?

    • Ania, możesz dodać mieszankę mąki ryżowej i z tapioki lub użyć bułki tartej. Wtedy jednak niezbędna będzie większa ilość mąki, ponieważ te dwie sklejają masę nieco słabiej niż mąka ziemniaczana.

  14. Przepis super. Odwrotnie do Ciebie, ja zawsze kochałam mielone mojej babci. Choć nigdy nie lubiłam widoku surowego mięsa, a gdy zamieszkałam sama, to wegetarianką zostałam przez niechęć do krojenia tkanki zwierzęcej (inaczej tego nie nazwę).

    Co do cebuli dziwią mnie zapisy tych Pań. Moja babcia zawsze powtarzała, że cebuli trzeć nie należy. Kroiła ją starannie w drobną kostkę, ale nigdy nie tarła. Też zaznaczała by cebuli nie dociskać przy krojeniu, bo wtedy nożem zamiast kroić się szarpie. Uszkodzone, poduszone ścianki komórek świeżej cebuli wydzielają gorzkie związki aromatyczne, które psują cały smak nawet najlepszego ogródkowego warzywa. Dlatego nigdy jej nie siekała w blenderze. Dopiero pieczoną cebulę, czy gotowaną już śmiało miażdżyła do różnych dań widelcem. Może w przypadku kotletów, w których się miesza z resztą + przecież smaży ma to mniejsze znaczenie, ale jak lubię Jadłonomię, tak w tym wypadku zostanę przy domowym autorytecie, podczas robienia kotletów! 😀

    • Fly Nerd, każda babcia ma swoje sposoby i należy je szanować! 🙂

      Do większości dań cebuli nie należy trzeć przede wszystkim dlatego, że wtedy cały sok razem z aromatem zostają na desce do krojenia. A w mielonych ten sok nawilża masę i rozpływa się w całej misce – stąd ten wyjątek 🙂

    • A! Szkoda, że nie przeczytałam tego wcześniej. Pierwszy raz kotlety wyszły mi potwornie gorzkie, nikt nie chciał ich jeść, musiałam je ratować kwarantanną w lodówce i sosem 😀 I wszystko zwaliłam na gorzką kaszę jaglaną, którą być może niestarannie przepłukałam. Teraz zrobiłam drugi raz, kasza dopieszczona na maksa. A masa znów gorzkawa. Teraz już wiem. Dam im jeszcze trzecią szansę z podsmażoną cebulą i czosnkiem. <3

  15. Dzisiaj je zrobię. Miałam taaaaaaaką ochotę na jakieś kotleciki, ale nie miałam pomysłu z czego, bo ostatnio przerabiałam różne wersje.
    Ps. Do formowania oraz do wyrabiania kotlecików używam nitrylowych lub winylowych rękawiczek. Masa pięknie odchodzi od ręki, a wszystko to w schludnej i czystej oprawie.

  16. To jest najdoskonalsza rzecz z kalafiora jaką w życiu próbowałam! Dziękuję po stokroć za przepis. Połowę masy zjadłam jeszcze przed włożeniem do piekarnika, nie mogłam się oprzeć! ? Kotleciki trochę się rozpadały po upieczeniu, ale w smaku były obłędne.
    Co zrobić, żeby masa była bardziej zwarta? Dodać więcej mąki? Kaszę ugotować trochę twardszą? A może to kwestia pieczenia?

    Pozdrawiam cieplutko. ?

    • Ditty, cieszę się, że masa smakowała nawet bez pieczenia <3
      Jeśli kotleciki są mało zwarte kaszę rozgotuj jeszcze bardziej i długo wygniataj masę, a w razie potrzeby dodaj łyżkę mąki ziemniaczanej więcej 🙂

  17. pyszotki! już wyskoczyły z piekarnika… tylko trochę przegięłam z olejem jednak i wyszły mi dość mokre w środku, chyba że to tylko moje wrażenie, bo takich złych wspomnień z mielonymi nie mam, u nas zawsze suche i jędrne były 😉

    • Dana, następnym razem dorzuć łyżkę kaszy jaglanej więcej, albo rozgotuj kaszę bardziej – wtedy wchłonie olej 🙂

  18. Wlasnie zrobilam Twoje mielone kalafiorowe. Postepowalam zgodnie z przepisem i wyszly mi miekkie w konsystencji przypominajace placki ziemniaczane. Udzielalas juz odpowiedzi co zrobic by byly bardziej zwarte /dodac wiecej maki ziemniacznej/ ale czy tylko ten skladnik pomoze. W smaku sa fantastyczne i za drugim razem chcialabym zrobic idealne. Dziekuje za odpowiedz. Ania

  19. Czy bardzo stracą na smaku jeżeli wyeliminuję sos sojowy? Jest szansa czymś go zastąpić? Podejrzewam, że ten składnik będzie ciężko na coś zamienić 🙁

  20. moim koszmarem dzieciństwa były udka z kurczaka; mielone mięsne jadam, ale nie smażone, w piekarnika; dzieci uwielbiają; ale ogólnie mięso jemy rzadko a dania wegetariańskie uwielbiam; fotka cyknięta, będę na pewno robić te kotlety tylko bez syropu z agawy, wcale nie ufam temu mocno przetworzonemu hitowi – miód będzie ok; wyglądają bardzo apetycznie 🙂

  21. Omg, co zrobić, aby nie wyjeść całości jeszcze z miski? A tak serio, to chyba najlepsza wegańska „udająca” mięso potrawa jaka jadłam. Bardzo przez lata nie doceniałem pieprzu ziołowego, props dla Babci! <3

  22. Kotlety przepyszne, ale zupełnie rozwaliły się w momencie obracania na drugą stronę. Jakieś pomysły dlaczego? 🙁

    • Aleksandra, powodów może być kilka: za mało rozgotowana kasza jaglana, za zimna kasza jaglana, za krótkie ugniatanie masy i za lekkie formowanie burgerów. Dodatkowo też sporo zależy do piekarnika, następnym razem, kiedy burgery nie chcą się przewrócić poczekaj 5 – 10 minut więcej – jest spora szansa, że wtedy odkleją się od papieru bez żadnego problemu 🙂

  23. Właśnie wstawiłam mielone do piekarnika. U nas w domu stał się cud i mążzrezygnował z mięsa! :)) Z niecierpliwościa czekamy na pierwsze kalafiorowe kotleciki 🙂

  24. Dzisiaj były burgery „najlepsze”, z marchewki, a jutro te kalafiorowe! Czy użycie tarki ręcznej jest obowiązkowe, czy też mogę posłużyć się maszynką elektryczną Zelmera (taką jak do ziemniaków, na placki)? Nie miałabym zapewne problemów z tarciem samego kalafiora, za to przez tarcie cebuli utonę niechybnie „w morzu łez”

    • Ola, miarka elektryczna też będzie w porządku, bo kawałki są tej samej wielkości co z tarki 🙂

  25. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem podczas pieczenia kotlety mi się rozwalaja, tracą swoją formę, nadzienie nie chce się razem trzymać? Możesz mi powiedzieć jaka może być tego przyczyną, bo sam smak jest cudowny;)

    • Kasia, przeczuwam, że kasza jest za mało rozgotowana, zimna, masa jest za słabo wyrobiona, a burgery zbyt delikatnie uklepane 😉 Wszystkie składniki musisz naprawdę porządnie wygnieść w misce, a potem burgery formować czystymi dłońmi w równe, dobrze uklepane krążki. Być może kotlety tracą formę dlatego, że olej nie został wystarczająco połączy z kaszą i wtedy podczas pieczenia kotlety spłaszczają się na blaszce.

  26. Marto, czy kotlety dużo stracą w smaku, jeśli pominę sos sojowy? Staram się niestety unikać soji w każdej postaci. P.S. Ukłony za przepis na przepyszne leczo z młodą kapustą! 🙂

    • Małgosiu, zamiast sosu sojowego możesz użyć pasty miso lub pasty Marmite – któryś z tych trzech składników musi znaleźć się w kotletach, żeby miały swój mielony smak pełen umami 🙂

      • Marta, dziękuję! Wyszły fantastyczne 🙂 Robiłam już 2 razy. Za 2 razem, nieco za bardzo rozgotowałam kaszę, ale i tak bez problemu się udały. Świetnie smakują z Tzazikami, polecam!

  27. Kolejny pyszny przepis! Dzisiaj były z sałatą, a jutro z buraczkami :).
    Jadłonomko, mam pytanie odnośnie pieprzu ziołowego, bo szukam idealnego. Mieszasz sama, czy możesz polecić jakiś gotowy?

    • Nasza niezastąpiona Marta nie odpowiedziała więc może ja pomogę 🙂 dla mnie najlepszy jest ten z kamisa, albo robię mieszankę sama w skład wchodzi: papryka słodka, gorczyca biała, kolendra, kminek, majeranek, chili i liście laurowe ? Prawie taki sam jak w kamisie ?

  28. Zrobiłam z brokułem i bez cebuli i czosnku, z własną kompozycją przypraw. Wyszło boskie, dzięki za inspirację!

  29. Matko Boska jakie to pyszne! Po prostu obłędny smak, idealny zarówno na ciepło jak i na zimno. Super że taki zdrowy skład i pieczone a nie smażone. Dzięki Marta 🙂 Ja swoje trzymałam dłużej niż 20 min, bo też trudno mi było przewrócić na drugą stronę – także może to jest rozwiązanie.

  30. Kotlety przepyszne! Chociaż z mężem nie jesteśmy weganami i zwykłe mielone też są w menu te zasmakowały nam dużo bardziej, a mąż zażyczył sobie jutro powtórkę 🙂 jedynie oleju dam troszkę mniej bo jak dla nas były trochę za tłuste 🙂 no i wybredny trzylatek też zajadał! 🙂 dzięki za ten przepis 🙂 zbieram się na odwagę, żeby zaliczyć warsztaty z Tobą 🙂

      • Czyli u mnie niestety te kotlety odpadają (chociaż chciałam spróbować) – mam uczulenie na część składników pieprzu ziołowego, zatem skoro nie można go zastąpić niczym innym: żegnaj kotlecie…

    • Tutaj już jest więcej podpowiedzi 😉 Możesz je podać z ziemniaczkami i buraczkami; z mizerią i kaszą albo po prostu z ogórkiem małosolnym 🙂

  31. Ugh, mielone…Gorsze od schabowych, w każdym musiałam znaleźć jakąś chrząstkę, fuj!
    Przepis wypróbuję już dzisiaj- jak dobrze, że mam kalafiora w lodówce 😀

  32. Ciekawy przepis. Dziś u mnie to bedzie na obiad. Zastanawiam sie jak czy by można było zrobić takie kotlety np z brokułów i zamienić kasze np na gryczną

  33. Pyszne! Dzięki, Marta, za kolejny świetny przepis 🙂 PS nie miałam słonecznika, więc dodałam tym razem zmielone orzechy laskowe; tez się sprawdzily! 🙂

  34. Zrobiłam dzisiaj. Są przepyszne!!! Nawet zazwyczaj oszczędny w słowach Teść powiedział, że REWELACJA!!! Dziękuję za ten przepis, już wiem,że często będziemy go odtwarzać 🙂

  35. Zrobiłam przedwczoraj. Starłam kalafiora i cebulę, co było bardzo upierdliwe, dodałam wszystkie (jak mi się wydawało) składniki i zadowolona wstawiłam kotlety do piekarnika. Musiałam tylko dosypać trochę mąki, bo jakoś nie chciały się kleić. Kotlety upiekły się pięknie, nie miałam problemów z ich przewróceniem i pachniały cudnie. Ale było ich trochę mało…

    Wszystko wyjaśniło się następnego dnia, kiedy mój mąż spytał mnie, do czego ugotowałam kaszę jaglaną 😛

    Tak czy siak, bez kaszy też wyszły pyszne, więc w razie czego polecam 🙂

    • Ja z kolei zapomniałam dodać mąki. Zorientowałam się, gdy mielone kompletnie rozwaliły się przy próbie przewrócenia. Początkowo się załamałam. Tyle pracy na marne. Ale później wpadłam na pomysł uratowania sytuacji. Zebrałam całą rozwaloną masę do miski, poczekałam aż przestygnie, dodałam mąki, uformowałam i upiekłam na nowo. Wyszły!

  36. Kotlety mi się nie udały, wyszły za miękkie i rozpadające się, ale jednocześnie są tak pyszne, że jem je na gorąco (a rzadko się zdarza żeby mi smakowały gorące wegekotlety 🙂 ).

  37. ja robiłam z samego kalafiora w bez dodatków tj kazy jaglanej, mąki przennej 😀 tez bardzo dobre wyszły

  38. Czy smak kalafiora jest mocno wyczuwalny? Nie przepadam za nim, ale kotleciki wygladaja przepysznie i chetnie zrobilabym je jutro na obiad 🙂

    • Olka, spróbuj – kalafior jest wyczuwalny, bo to główny składnik, ale smakuje zupełnie inaczej niż znany nam kalafior z bułką tartą, którego też nie lubię 😉

  39. Zrobiłam je dzis, pyszne. Co prawda w wersji ovo-vege, bo wole smażone kotlety, a cos mi te masę musiało związać, wbijam wiec dwa jajka i dodałam bulki tartej,zamiast mąki. Smak – fantastyczny. Dopelnilam go pieprzem cayenne oraz platkami drozdzowymi. Konsystencja tez byla ok, nie rozwalaly sie, no ale tak jak wspomniałam pojawila sie tu moja modyfikacja.

    • Inspirowałam się tym przepisem z własnymi modyfikacjami: dodałam dodatkową łyżkę mąki ziemniaczanej, parę łyżek bułki tartej i oczywiście jajko. Nie piekłam ale smażyłam, były zwarte i po prosto przepyszne, polecam!!! Idealna kompozycja przyprawowa, jeśli chodzi o te klopsiki. Dziękuję 🙂

  40. Pomyliłam się.. źle przeczytałam i dodałam do rozgotowanej kaszy również surową jaglaną.. wyszły obłędne.. jakby miały przyjemnie chrupiąca panierkę 🙂 także jak ktoś gapa jak ja niech się nie martwi- nic straconego 🙂

  41. Cześć Marta, pokłony…..wspaniały blog i jeszcze wspanialsze przepisy….korzystam regularnie 🙂 Mam pytanie dość nietypowe. Muszę upiec około 40-50 kotletów…..I jak sobie pomyślę, że mam kalafiora w ilości przemysłowej zetrzeć na tarce to zimny pot przerażenia mnie zalewa! Powiedz….mogę użyć magimix’a i rozdrobnić pulsacyjnie??? I jeszcze jedno…..odnośnie wielkości kalafiorów….jak wiadomo kalafior kalafiorowi nie równy 😉 Duże te kalafiory czy takie raczej średnie…..przeraża mnie to przeliczanie na masowe ilości. Z góry dziękuję. Magda

    • Mi wyszlo 20 kotletow, calkiem sporych z tej ilosci , wiec w sumie jak masz upiec 40-50, to mysle ze z 2 maksymalnie 3 porcji trzeba zrobic 😉 Tarcie kalafiora serio trwa krocej, niz wyciaganie maszyn i ich pozniejsze mycie ; Ale jak tak bardzo cchesz to pewnie ze zblenduj, tylko malymi partiami 😉 Bedzie pycha!

  42. Zabieram się do roboty, na zdjęciu wyglądają pycha ? mamy tydzień kalafiora więc wczoraj było carry z kalafiora, BAJKA! Nawet wyłącznie mięsożerna babcia powiedział że jest kapitalna 🙂

  43. Wyszły cudowne! Smak i zapach obezwładniły całą rodzinę, następnym razem robię z podwójnej porcji 🙂

  44. pyszne 🙂 wprawdzie bez dodatku pieprzu ziołowego, ale dodałam więcej świeżo mielonego czarnego pieprzu i ziół i dało radę. piekłam też jakieś 15 minut dłużej. dopiero o włączeniu termoobiegu zaczęły się ładnie rumienić i uzyskały fajną chrupiąca skórkę. polecam

  45. Pychota! Dziękuję za przepis! Zrobiłam z całego kalafiora, czyli podwójnej porcji. Część już się mrozi i w związku z tym mam może głupie pytanie: Po wyjęciu z zamrażalnika, trzeba je najpierw rozmrozić, czy mogą wskoczyć od razu do piekarnika?

    • Podopinam się pod pytanie. Niedługo mój mąż na miesiąc przejdzie w tryb „home alone” i zbroję zamrażarkę; ) jakie mam mu wydac instrukcje postępowania po wyjęciu ?

      PS. Kotlety są pyszne. Nie mam tu dostepu do jaglanej i pieprzu ziolowego, wiec w ruch poszedl bulgur i ryz sushi na drugą połowę kalafiora, a pieprz cytrynowy podrasowałam kolendra + troszeczkę musztardy gratis ??? nie wiem czy wole na zimno czy na ciepło, czy solo, czy też w bułce posmarowane Twoim weganskim majonezem ? idę zjem na śniadanie, bo tylko smaku sobie narobiłam

      • Anka, instrukcje dla męża są następujące! Niech rozgrzeje piekarnik, wrzuci tam kotlety i piecze je o 5 – 8 minut dłużej, niż w przepisie. To oczywiście w przypadku, kiedy zamrozisz surowe kotlety – jeśli zamrozisz już upieczone niech mąż piecze je 10 – 15 minut 🙂

        • Dziękuje 🙂 instrukcje właśnie testuję, piekarnik się grzeje, wczoraj zrobiłam z podwójnej porcji i zamroziłam 2 surowe / 2 upieczone, zobaczymy, które lepiej się spiszą po rozmrożeniu 😉

        • Gdyby ktoś był zainteresowany w temacie mrożenia, zdecydowanie (!) smaczniejsze po rozmrozeniu wyszły te upieczone wcześniej.

  46. Moj miesozerny mezczyzna pokochal te weganskie kotlety. Zawsze sceptycznie patrzy na moje kulinarne nowosci, wiec tym razem mu nie powiedzialam, z czego te kotlety. Nie mogl zgadnac 😀 I chce wiecej! A to sie czesto nie zdarza 🙂
    Dzieki za przepis!

  47. Witam,
    czy mogę je wrzucić na grilla i również wyjdą? W weekend robię grilla i chciałabym uraczyć moich znajomych czymś innym a nie tylko szaszłykami warzywnymi i pieczonymi ziemniakami 🙂
    Pozdrawiam

  48. PYSSZZZNEEE. Od dawna szukałam jakiegoś przepisu na wege mielone, znajdowałam tylko takie z soczewicą/jaglaną i przyprawą do mielonych.. Jak zawsze jadłonomia spieszy z pomocą <3 z ziemniaczkami z koperkiem, buraczkami dla mnie i mizerią dla towarzyszy. Mięsożerni brali dokładkę <3

  49. Są świetne i na ciepło i na zimno i tego samego dnia i 4 dni później! Pieprz ziołowy naprawdę czyni tu cuda 🙂 Moje ulubione na ten moment 🙂

  50. Zrobiłam dziś i… nie zdążyłam zjeść ani z ziemniakami, ani z buraczkami, ani z musztardą, bo zjadłam od razu przy każdym kolejnym myśląc sobie: „jakie to jest dobre!”

  51. Kotlety przepyszno-genialne 🙂 ,cała rodzina zachwycona,również ta mięsożerna.
    Ale przede wszystkim Marto, to co mnie zachwyca ZAWSZE najbardziej, to ta Twoja życzliwość zawarta w stylu opisywania dań i formułowania przepisów.Wszystkim znajomym mówię,że jesteś jedyną osobą w tym kraju,która zasługuje na Maybacha 🙂
    pozdrawiam Cię serdecznie z Białegostoku:)

  52. Marta, boginio! Mój mięsożerny mąż zachwycony, w domu praktycznie tylko wege jedzenie i to dzięki Tobie. Dziękuję!
    A kotlety… co tu dużo mówić, obłęd!

  53. Marto, przepraszam Cie za brak zaufania. Nie wierzyłam, że kotlety się nie rozpadną i po uformowaniu dwóch, resztę masy zblendowałam (mniej więcej 1/3 pozostałej masy). Te pierwsze kotlety wbrew obawom, ani się nie rozpadły, ani nie było problemów z przewracaniem i konsystencja była o wiele lepsza! Uwaga do wszystkich: trzymać się przepisów Marty co do joty! Kotlety oczywiście pyszności 🙂 Dzieki!

  54. Wyszły niebo w gębie! nie spodziewałam się, aż tak dobrego smaku. Konsystencja też jest bardzo fajna, zjedzone dzisiaj z domowymi frytkami i buraczkami. A wieczorem zaserwuje mięsnemu bratu najlepsze burgery z kalafiora!

  55. Bardzo smaczne 🙂 moje nieco się rozpadały po upieczeniu, ale wiem, dlaczego: za mało rozklejona kasza. I piekarnik muszę ustawiać na wyższą temperaturę, ewentualnie pomanewrować z termoobiegiem. Przyprawy dobrane doskonale, smak bez zarzutu 🙂 A tarcie surowego kalafiora – groźnie brzmi, ale okazuje się dziecinnie łatwe i ekspresowe 🙂

  56. Smaczne, ale jak dla mnie bardzo podobne w smaku do najlepszych wegaburgerów. Miałam nadzieję, że kalafior będzie bardziej dominował. W przecieiństwie do wegeburgerów te są bardziej wilgotne, co akurat jest na plus.

  57. Wisiał mi ten przepis w zakładce i w końcu dziś zrobione. Szkoda, że nie wcześniej – naprawdę pyszne! Jesteśmy mięsożerni i nie mogliśmy się oderwać! Świetny przepis, doskonałe wskazówki. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

  58. Zrobiłam dziś na obiad – są przepyszne! Myślę, że mojej babci również by smakowały – zajadała się warzywnymi pasztetami z Twoich przepisów 🙂

      • A czy ktoś z Was próbował mrozić całą masę, czy lepiej poformować kotlety i zamrozić surowe (boję się, że się rozpadną). Postanowiłam zrobić z całego kalafiora, żeby się nie zmarnował i wyszła tego jakaś przemysłowa ilość.

        • Zuzia, uformuj kotlety, ułóż na folii i tak włóż do zamrażarki. A potem rozmrażaj poprzez włożenie do piekarnika i upieczenie 🙂

  59. Przepyszne! Pierw poczęstowała mnie nimi moja koleżanka, dziś przyrządziłam je u siebie. Świetne są na zimno!

  60. Witaj, mnie też kotlety wyszły za mokre i rozpadały się przy przerzucaniu na drugą stronę. Chciałabym się zapytać ile kaszy powinnam dać i w jakiej formie.
    Bo ja zrozumiałam, że: „1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej / 3/4 szklanki suchej kaszy jaglanej” to znaczy albo, albo gdyż ukośnik zasadniczo jest znakiem alternatywy więc 3/4 suchej szklanki kaszy ugotowałam i tylko tyle dałam. Moja koleżanka jednak dodała i kasze ugotowaną i kaszę suchą i wyszły jej zwarte kotleciki. Stąd moje pytanie. Widziałam w jednym z komentarzy dotyczącym ilości kalafioru, że ukośnik czyli „/” należy traktować właśnie jako alternatywę – do czy w przypadku kaszy należy traktować jako „i”??? Moje kotlety wyszły bardzo smaczne i z pewnością nie raz będę do nich wracać ale chciałabym się upewnić czy dobrze Cię rozumiem 🙂 Pozdrawiam serdecznie

    • Ewo, poprawnie zrozumiałaś przepis i oczywiście, że ukośnik oznacza alternatywę – chodzi o to, że 1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy albo 3/4 szklanki suchej kaszy, która trzeba ugotować 🙂

      Sądzę, że kotlety mogły się rozpadać, bo kasza była zbyt wilgotna – kasza powinna być lekko rozgotowana i mocno kleista. Następnie ważne jest, aby masę mocno ugnieść rękami – żadną łyżką, tylko dwie ręce i zagniatanie. A potem kiedy już są uformowane i się pieką przewracać je w momencie, gdy odchodzą od papieru. To znaczy, że jeśli Twoje wciąż były przyklejone do papieru wystarczy być może poczekać 2 – 5 minut i ponownie spróbować wtedy 🙂

  61. Już drugi raz zrobiłam to danie i już drugi raz kotlety ROZPŁASZCZYŁY się w piekarniku i zrobiły się z nich placki. A tak chciałam okrąglutkie kotleciki! Podwoiłam ilość wszystkiego, tzn. zrobiłam masę z jednego całego kalafiora (dużego). Resztę składników pomnożyłam też razy dwa, może z wyjątkiem kaszy jaglanej, której z 1,5 szklanki suchej wyszedł cały garnek..
    A może za długo piekłam? Bo po 25 minutach kotlety lepiły się jeszcze do papieru.

    • Aniu, brzmi, jakby masa była źle wyrobiona lub kasza była rozgotowana lub też kalafior był za duży. Następnym razem upewnij się, że kasza jest kleista i lekko rozgotowana; następnie dokładnie wyrób masę rękami przez kilka minut i nie próbuj zamienić tego kroku na mieszanie łyżką; a potem naolejoną ręką formuj kotlety. Jeśli z masy daje się uformować zwartego, okrągłego kotleta to wszystko powinno być w porządku, jeśli nie to dodaj więcej kaszy albo mąki ziemniaczanej.

  62. cześć, chciałabym zwrócić małą uwagę dotyczącą ziaren słonecznika. nie powino ich się prażyć, ponieważ temperatura wrzenia oleju słonecznikowego (który jest w ziarnach) jest stosunkowo niska – dlatego właśnie nigdy nie można podgrzewać oleju słonecznikowego. Co o tym myślisz?

  63. Świetny przepis, brawo Jadłonomia:) Mąż, zwykle powściągliwy, nie może się najeść i nachwalić. Po prostu fantastic. Dzięki.

    • Gryczana lub ryżowa powinny być w porządku, w najgorszym wypadku dodaj jej trochę więcej i pamiętaj o dokładnym wyrobieniu masy 🙂

    • Użyj mieszanki pieprzu mielonego, kolendry, papryki ostrej i słodkiej. Do tego może mała szczypta majeranku i tymianku 🙂

  64. Odmierzyłam składniki z aptekarską precyzją, rozgotowałam kaszę, ale kotleciki za skarby świata nie chciały się odkleić od papieru ? W rezultacie wyszły strasznie płaskie, heh. W smaku są rewelacyjne, ale wyglądają jakby cierpiały na ciężką depresję. Jakieś wskazówki, panienki? Albo panowie?

  65. Pomocy!!! Robię już drugi raz, masa ładna smaczna, wygląda na zwartą (dałam więcej mąki ziemniaczanej), a kotlety w piekarniku nie odchodzą od papieru, przyklejają się! Masa się nie rozlewa,ale kotleta nie mogę wyciągnąć bez popsucia,go ? help me! Dzięki

    • Anna, spokojnie! Naolej delikatnie papier do pieczenia w miejscu, gdzie ma wylądować kotlet, a następnie piecz je kilka minut dłużej – kiedy ich spód się dopiecze same będą odchodzić od papieru 🙂

  66. Miałam problem z przewróceniem kotletów na drugą stronę, ponieważ przykleiły się do papieru do pieczenia…co mogło być przyczyną ?

  67. Obłędne! Wprawdzie wyszły trochę za wilgotne i trochę się rozwalały, ale smak tych kotletów (sic!) jest genialny. Dzięki za ten przepis.

  68. Były pyszne. Świetny przepis, na pewno smakowałyby bardzo każdemu kto je próbuje, nie tylko weganom. Wrzucaj więcej tak dobrych przepisów:)

  69. Kotlety są fantastyczne, ale jak dla mnie syrop z agawy czy inny słód jest zupełnie zbędny. Dodałam go za pierwszym razem, nawet mniej niż pół łyżeczki, i był nieprzyjemnie wyczuwalny (kotlet z cukrem, bleh). Nigdy więcej.

  70. O jaaaaaaaa. Potwierdzam, że to jest tak dobre, że jadłam surową masę, potem gorące kotlety, a teraz zimne. Już nie mogę, nie zmieszczę, ale one są takie dobre….

  71. Super przepis 🙂
    Mam tylko małą sugestię, żeby ilość suchej kaszy/ryżu itp podawać może w nawiasach (dla osób niegotujących)- kolega zrobił ostatnio te kotlety, ale prócz ugotowanej kaszy dodał też 3/4 suchej i dziwił się, że jakieś mu takiej byle jakie wyszły 😉

  72. Ten przepis istnieje tu od Lipca 2016, a ja, będąc od ponad 20-tu lat wege dopiero go znalazłam i spróbowałam („żal!” T_T że tak późno). Ale – „lepiej późno niź wcale”. Przepis jest PO PROSTU REWELACYJNY, a efekt – przy takich prostych środkach – wprost spektakularny, zaskakujący, nieoczekiwany, niebanalny 8-)), zastąpiłam tylko syrop z agawy syropem klonowym, bo nie chciało mi sie latać specjalnie do sklepu, a klonowy miałam pod ręku, a ponieważ jest słodszy (?) dodałam trochę – parę kropli – do 1/2 łyżeczki – octu balsamico; Co jeszcze? Można te kotlety nie tylko piec, ale i smażyć – dla mniej cierpliwych (osobiście panierowałam w sezamie zmieszanym z mąką kukurydzianą i bułka tartą) – dla mnie nawet nie wiem, czy nie lepsza wersja, a na pewno szybsza!
    Są pyszne: smażone, czy pieczone, z ziemniakami, czy sałatą, z kaszą gryczaną (tak tradycyjne mielone były podawane w moim rodzinnym domu, kiedy jeszcze jadałam mięso), zimne czy gorące, dzisiaj je zrobię znów. A córka, (zwyczajowo dość wybredna nad talerzem choć też wege – od urodzenia)po spróbowaniu sama spytała, czy może wziąć dwa OSTATNIE do szkoły następnego dnia (z całej blachy zostało 3, a chyba z tego przepisu wyszło ze 12szt!) Reasumując: dzisiaj robię „mnielone” ponownie 😉

  73. Przepyszne!! Robię regularnie, czasem mieszam kaszę jaglaną z bulgur (mniej więcej pół na pół) i dodaję suszony koperek 🙂 Polecam!

  74. Zrobiłam dzis po raz pierwszy. W smaku bardzo dobre, ale mam problem z ich konsystencja, „srodkiem”. Jest bardzo mokry, lekko rozpadajacy się. Jak jadam kotlety w weganskich barach to są bardziej „zbite”. Wydaje mi sie, ze dosc dokladnie odmierzylam skladniki tak jak w przepisie. Tarłam warzywa na tarce tak jak polecasz. Piekly sie 30 minut w 180 stopniach z nagrzewaniem gora i dol. Co moze byc potencjalna przyczyna? Slaby piekarnik? za grube kotlety? za malo lub za duzo czegos?
    Bardzo potrzebuje skorzystac z twojej profesjonalnej wiedzy 😀 bo lubie te warzywne kotlety, ale nie moge takich ciapek ciaglę robic.

  75. Zrobiłam. W smaku super. Wygląd tragedia. Ładnie się ulepiły, wsadziłam do nagrzanego piekarnika z termoobiegiem i po 25 minutach uzyskałam tłustą papę. Co zrobiłam źle? Za dużo tłuszczu? Trzymałam się przepisu… Danie uratowałam, wsadziłam papę do foremki keksowej i zapiekłam. Mam coś z pogranicza pasztetu i pieczeni 🙂

    • Dori, z tego co piszesz, prawdopobnie masa była za mało wygnieciona – następnym razem dokładnie i długo wszystko ugniataj, żeby się lepiło 🙂

  76. Zrobilam je dzisiaj i w smaku sa cudowne! Jednak ich konsystencja chyba nie taka jaka powinna. Wyszly bardzo miekkie i rozlatujace sie, a w srodku takie…ciapowate, jak nie upieczone 😉 Kolor natomiast szaro-bury, wygladaja malo apetycznie. Czego to moze byc wina? Wiecej mąki moze? 🙁

  77. Kłaniam się w pas za ten przepis, bo kotlety wyszły absolutnie przepyszne! 🙂 Sam zapach masy jeszcze przed upieczeniem mnie zachwycił 😀 Swoją drogą, ostatnio tak się nudzilam w pracy, że zaczęłam wymyślać sobie „czym można by tu zastąpić to czy tamto mięsne danie”. Padło na pierogi z mięsem – jak sądzisz, wypaliłoby zastąpienie mięsnego farszu masą do twoich kotletów? Pozdrawiam:)!

    • Wiktoria, wspaniałe przemyślenia w pracy! 🙂 Mięsny farsz najlepiej imituje porządnie doprawiona i lekko rozdrobniona soczewica, koniecznie z dodatkiem cebuli. Nie próbowałam nigdy wkładać tej masy do pierogów, ale takie pierogi powinny bez problemu się udać – powodzenia z testami!

  78. Zrobiłam kalafiorowe kotlety po raz pierwszy. Parę rzeczy zmieniłam, bo po prostu mam taką naturę, że nie mogę się trzymać przepisu do końca…i jestem w pełni usatysfakcjonowana 🙂 Nie miałam słonecznika, więc dodałam sporo zblendowanych orzechów pistacjowych i włoskich, oraz trochę pestek dyni. Kalafiora i cebulę też zblendowałam. Do mielonych sałatka z buraków, jabłka, gruszki i zielonej pietruszki….i wyszedł genialny obiad. Dziękuję 🙂
    Ciekawa jestem, czy te mielone pasowałyby do burgerów. Ktoś próbował?
    Mam też nadzieję, że mielone można mrozić. Można? Wyszło mi ich tak dużo, że starczy jeszcze na dwa obiady 🙂

  79. Zrobiłam 🙂 pięknie się kleiły, aromat niesamowity, ale wyszły trochę gorzkie (zanim upiekłam masa była już gorzkawa). Czy ktoś ma pomysł dlaczego?

    • Justyno, goryczka może pochodzić z kaszy jaglanej – przed gotowaniem płucz ją dwa razy wrzątkiem a potem gotuj na minimalnym ogniu z dużą ilością soli 🙂

  80. Też mi trochę gorzkie wyszły. Mimo wszystko mi smakowały, ale dzieci konsumpcji odmówiły. Robić jeszcze raz na pewno będę. Wszelkie porady odnośnie gorzkości mile widziane.

    • Piter, goryczka to za pewne wina kaszy jaglanej – postaraj się ją naprawdę dokładnie wyparzyć dwa razy, a dopiero potem gotować ze sporą ilością soli.

  81. A ja dla wszystkich przeglądających komentarze podczas gotowania kotlecików mam radę – nie zapomnijcie o mące!
    Bo ja się zasłuchałem składanki jazzowej i wszystko pięknie połączyłem ale bez mąki, nawet nie zauważyłem przy klejeniu mielonych! Także mam na obiad pieczoną kaszę jaglaną z kalaforiem 😉 W każdym razie masa pycha!

  82. Zrobiłam dzisiaj na obiad. w Smaku nawet niezłe, ale konsystencja tragiczna. Nie wiem czy to ja coś źle zrobiłam czy po prostu przepis już taki jest ale wyszły bardzo miękkie. Piekąc ostatnią partię zdecydowałam się na polanie blachy olejem bo może przypieką się do sztywności, ale nie. Wyszło jeszcze gorzej. Może lepiej dodać jedno jajko?

    • Wczoraj podjęłam się ponownej próby zrobienia kotletów. Tym razem posoliłam kalfior i odcisnęłam z niego nieco skoku w nadziei, że wniesie to cos nowego do konststencji. Kasze tym razem zastąpiłam połową woreczka ryżu. Specjalnie nie rozgotowałam, żeby kotlety były bardziej sypkie. Dodałam nawet (nie po wegańsku) jedno jajko, ale po upieczeniu stwierdziłam, że żadne z tych zabiegów nie pomogło. Moje kotlety wciąż wyglądają i różnią się (na gorsze) od tych, prezentowanych na zdjęciu – niby upieczone, ale z wierzchu pokrywa je jakby „skorupka”, a w środku są miękką masą, wydostającą się z kotleta pod naciskiem widelca. Co robię nie tak? ;(

      • Moje też się takie robią na początku. Daj im wystygnąć, to złapią konsystencję (trochę jak ciasto). Później można podgrzewać nawet w mikrofali

  83. masa wyszła mi bardzo wodnista i nie chciała się lepić, więc głupi zacząłem dodawać mąki ziemniaczanej, aż z kotletów zrobiły się placki :/
    Jakieś rady co powinienem był zrobić, żeby masa wyszła gęstsza?

  84. dobry wieczór, piekła kotlety i pomIMO wydłużenia czasu pieczenia, są chrupiące zewnątrz, a w środku takie…ciapciaste, mokre:) robiłam podwójna porcję, wszystkox2, co mogło pójść nie tak?

  85. Robię je już drugi raz..Ale coś jest nie tak.Nie są chrupiące, tylko lekko gumowate ( na pewno nie przesadziłam z mąką ziemniaczaną ) i średnie w smaku 🙁

  86. Czy mozna z tego przepisu upiec jeden duzy „kotlet” w formie keksówce, żeby otrzymać wege ekwiwalent pieczeni rzymskiej? Ewentualnie, czy któryś z pasztetów na blogu nadaje się do podania na ciepło?

  87. Robię 4 raz, za pierwszym razem przyznam, że wyszły kijowe, jednak za 3 razem już były pięknie przypieczone, doprawione, liczę, że za 4 razem będą wprost niesamowite. 😀

  88. Niestety wyszły gorzkie. Nie jest to wina kaszy, próbowałem nieużytą część i wyszła ok. Czy winny może być kalafior, może jakiś stary był?

    • EDIT: z ciekawości ugotowałem kalafior, ktory mi został- jednak smakował okej. Nie wiem co mogło pójść nie tak. Ale gorzki posmak raczej nie zachęca do jedzenia tych kotletów, jest dość mocny. Szkoda 🙁

  89. Jakiej firmy pieprz ziołowy jest polecany do tego przepisu? Jest to mieszanka przypraw więc ma to znaczenie

    • Beata, bardzo lubię pieprze małych ekologicznych, polskich firm – poszukaj takiej i na pewno będzie dobrze 🙂

    • Może być, ale dodaj jej trochę więcej i uważaj, aby jej nie rozgotować – inaczej chłonie wodę i kotlety mogą się rozpadać!

  90. Pingback: Żrę trawę! |
  91. Te kotlety to kulinarne odkrycie roku ich smak zaskakuje są jednocześnie miękkie i chrupiące i wspaniale przyprawione. Od dziś zaczynam gotować tylko z Jadłonomią.

  92. Witam komentatorow,od siebie dodam ze kotleciki przepyszne smakowaly calej rodzinie i nawet moj niejadek je jadl.Swoje zrobilam bardziej w formie pulpecikow, zastanawiam sie tez jak osiagnelas Marto taki zloty kolor bo moje po upieczeniu wygladaly bladawo od bulki tartej.

  93. W dzieciństwie szczerze nienawidziłam kotletów kalafiorowych mojej babci, podawanych zwykle w ramach umartwiania się obowiązkowym piątkowym postem. Mdłe, wodniste, bez wyrazu – po prostu niejadalne. Te są ich absolutnym przeciwieństwem. Genialne!

  94. HIT totalny! Wyszły obłędnie, miałam ochotę zjeść na raz całą blachę. Będę robić częściej, zdecydowanie! Jedne z najlepszych kotletów jakie jadłam. No miłość. Dzięki za ten przepis.

  95. Marta, działasz czary. Mój mąż, który nie znosi kalafiora, bo 'smakuje, jak benzyna’ :D, najpierw 2 dni temu zjadł pakorę z kalafiora, a dziś 3 mielone! Nie miałam słonecznika, więc zastąpiłam rozkruszonymi orzeszkami piniowymi i sezamem. Nawet moje dziecko, które żywi się powietrzem i bananami zjadło prawie 2. Są pyszne! Choć rozlatywały mi się przy próbie przewrócenia na drugą stronę i nie wyszły zbite. Więcej mąki następnym razem?

    • Wczoraj robiłam te kotlety i w trakcie okazało się, że nie mam mąki ziemniaczanej. Dodałam mąki z tapioki i wyszły bardzo dobre. Nie rozpadły się.

  96. czy mimo wszystko mogę zrobić te kotleciki z ugotowanego kalafiora? mam dużo ugotowanego kalafiora i zero pomysłów na wykorzystanie poza standardowym… może Pani coś poleci?

    • Pewnie, że tak! Dodaj wtedy więcej kaszy albo łyżkę dowolnej mąki, bo ugotowany kalafior jest wilgotniejszy.

  97. Jak mrozisz kotlety? Ja po ulepieniu część porcji (ok 15 kotletów) włożyłam do pudełka po lodach i strasznie się posklejały 🙁 Chyba już ich nie uratuję, bo przypominają zamrożoną w całości miazgę z kalafiora 🙁

    • Zawsze układam warstwę, a na niej kładę kawałek papieru do pieczenia lub folii – dzięki temu się nie sklejają i od razu na tej folii wkładam je do piekarnika. Mam nadzieję, że ta rada pomoże następnym razem!

  98. Mniamuśne!!!! Ciekawa jestem, czy można smażyć je tradycyjnie. Na patelni. Jeśli np. zechcę zaszpanować na jakimś wyjeździe, nad jeziorem itp. 🙂

    • Jasne, wtedy tylko należy dodać do masy więcej mąki / bułki tartej, kotlety obtoczyć w czymś i przed smażeniem schłodzić w lodówce 🙂

  99. Marta, te kotlety są świetne! Zajadaliśmy się z rodziną wraz z moim trzylatkiem, który stwierdził że są pycha! ? I dodam, że żadni z nas weganie, lubimy po prostu szukać nowych smaków . Pamietam z Kuchni + przepis na krupnik z obierek z ziemniaków , jest on na blogu? Wyglądało smakowicie.

  100. Hey 😉 Mam pytanie: Czy myślicie, że można do masy dodać np. posiekaną zieloną pietruszkę lub koperek i nie wpłynie to jakoś na zwartość masy?

    • Normalnie klepię ręcznie 🙂 Ale co ważne to 1) przed lepieniem porzadnie umyć ręce 2) natrzeć porząąąądnie olejem roślinnym – wtedy wychodzą właśnie takie 🙂

  101. Kotlety zrobiłam z aptekarską dokładnością jak w przepisie, a mimo to po 30 minutach pieczenia nie mogłam ich przewrócić na drugó stronę. Były miękkie i jakby surowe. Zastanawiam się,
    gdzie tkwił błąd. W smaku rewelacja.

    • Monika, bardzo dużo zależy od kaszy jaglanej i tego jest ugotowana. Następnym razem po prostu dopiekaj je jeszcze 10 minut – przewracaj dopiero wtedy, kiedy się pozwolą obrócić 🙂

      • Kotleciki bardzo smaczne. Moje jednak również potrzebowały więcej czasu i wyższej temperatury. Pieczone w 180st. w ogóle nie dały się przewrocić na drugą stronę po 20 minutach. Dopiekałam drugie tyle.Przy drugiej partii włączyłam termoobieg na 200st i wtedy 25 minut (plus 5 minut na drugiej stronie, jak w przepisie) okazało się wystarczające. Ogólnie bardzo smaczna alternatywa – nawet dla mięsożercy, którym zdecydowanie jestem 🙂

  102. Zrobiłam……przepadłam. Są wyjątkowe, przepyszne. Jem mięso, ale smakują mi lepiej niż te standardy mięsne. Gratuluję talentu i pasji szukania ?

  103. hej, wyszly przepyszne, tylko nie mogłam odwrócić na drugą stronę, bo mi się przykleiły do papieru. Czegoś nie dodałam? Za mało oleju?

    • Następnym razem przed formowaniem kotletów umyj ręce, osusz i dokładnie natrzyj je olejem – tak, jakbyś kremowała dłonie 😉 Dopiero wtedy formuj kotlety, dzięki temu wyjdą ładniejsze i będą ładnie odchodzić od papieru. Nie oszczędzaj na oleju, w razie czego powtórz smarowanie w połowie klepania! 🙂

  104. Czy można pominąć sos sojowy, albo czymś go zastąpić? Niestety ze względu na zdrowie muszę zrezygnować z soi i wszelkich pochodnych ;(

  105. Ile kotletow wychodzi z jednej porcji? Czy na obiad dla czterech doroslych osob powinnam zrobic podwojna porcje?

    • Tak jak napisałam w przepisie kotletów wychodzi około 8 – dlatego dla czterech osób powinno w sam raz wystarczyć, zwłaszcza jeśli podasz je z kaszą lub ziemniakami 🙂

  106. Zamierzam zrobić i chciałabym je trochę odchudzić, czy mąkę ziemniaczaną mogę zastąpić orkiszową?

      • Za późno, zrobiłam wczoraj, z ziemniaczaną, ale ale, bez obaw, wchodzą na stałe do menu. JAKIE TO PYSZNE. Będę kombinować z mąkami i innymi dodatkami. Mąż, pasjonat mięsożerca, poprosił żeby zrobić na zapas i zamrozić, bo wyszło tylko 12 i smutek. Bloga poznałam kilka dni temu, to Twój pierwszy przepis jaki zrobiłam i już mam kilka innych w planach, jesteś genialna. Dziękuję!

  107. Zrobiłam.
    Wyszły pyszne. Niepotrzebnie jedynie blendowałam kaszę ze szczypiorkiem. Przez to konsystencja ciepłego kotlecika była nieco zbyt luźna. Po wystudzeniu natomiast jest już OK.

    W smaku przepyszne. Zupełnie niewyczuwalny kalafior, silny aromat pieprzu ziołowego.

    Doskonale komponuje się z tradycyjnymi ziemniakami.

    Polecam

  108. Obłędne! Najlepsze wege danie jakie jadłam! bardzo dziękuję za ten przepis.

    Mój jedyny komentarz: trzeba dlużej piec, ja piekłam 45 minut…

  109. Pani Marto, po raz pierwszy w życiu postanowiłam ugotować coś z Pani bloga i padło na kalafiorowe mielone. Wyszły fantastyczne, a że moja córka wpadła na obiad, to zniknęły szybko. Oj, mnie też Pani przekonuje do tej kuchni. Dziękuję za blog, jest świetny. Jutro kupuję Pani książkę. Czekam na nowe przepisy.

  110. Mam pytanie: co mogę użyć zamiast pestek słonecznika? Przepis wygląda smakowicie, na pewno spróbuję!

  111. Witam , dlaczego kotleciki wychodzą mi „wodniste”w środku ? Są str miękkie 🙁 pomimo wydłużenia czasu pieczenia ….

  112. Zrobiłam po raz kolejny, mąż ostatnio narzekał że za mało, więc dziś 12 upiekłam, a ponad 20 zamroziłam 😀 i teraz pytanie, co później, rozmrozić i dopiero do piekarnika czy zamrożone do piekarnika czy jak to z tym działać?

  113. O jaaaa! Nigdy nie jadłam pyszniejszych mielonych! To jest po prostu boskie 😉 Zresztą tak samo jak mus z aquafaby.
    Mimo, że dopiero zaczynam przygode z Jadlonomia to już jestem zakochana! Dziekuje?

  114. Marto – czego używasz do formowania kotletów? Są tak równe, że nie wierzę, że formujesz je w ręku… Robię dość często kotlety, i myślałam, żeby się zaopatrzyć w jakiś sprzęt… Coś polecasz?
    PS. Dzisiaj dojrzałam do zrobienia po raz pierwszy kalafiorowych, jestem ciekawa efektu. A najbardziej ja i moi panowie lubimy wegeburgery z kaszy jaglanej i marchewki (najlepsze wegeburgery na świecie) wg Twojego przepisu

    • Anula, mam nadzieję, że odpowiedź będzie optymistyczna – kotlety formowane ręcznie, nie wierzę w te wszystkie krążki! Aby były tak równe wystarczy po wyrobieniu masy umyć dłonie, osuszyć i porzadnie natrzeć olejem. Porządnie czyli spokojnie łyżka lub więcej, tak jakbyś chciała dłonie nakremować. I dopiero takimi rękami polecam formować kotlety, wtedy naprawdę wychodzą tak równe 🙂

  115. Kotlety wyszły pyszne! Nie spodziewałam się, ale na zimno są nawet lepsze (od razu po wyjęciu z piekarnika czuć było lekką goryczkę, po ostygnięciu ten posmak znikł, i zrobiły się jeszcze bardziej chrupiące). Dzięki za przepis!

  116. już wiem czego mi zawsze brakowało w „prawdziwych” mielonych…kalafiora ! Wyszły chrupiące i przepyszne !

    • Jak najbardziej, ale polecam wcześniej je upiec – wtedy wyjdą naprawdę przepyszne, upieczone w piekarniku, a na grillu tylko przygrillowane i odgrzane <3

  117. Te kotlety w smaku są prze-ge-nial-ne!!!!! Zajadamy je właśnie.
    Moje tylko nie wyszły takie ładne-wyglądają bardziej jak jeże. 😉 Masa nie chciała się lepić, chyba kaszę źle ugotowałam.

    • Justyna, następnym razem czyste ręce nacierasz dokładnie dużą ilością oleju i lepisz wtedy – wychodza idealne 🙂

  118. Jak dla zupełnie nie udany przepis?Do tej pory wszystko, co robiłam ze strony było pyszne, natomiast mielone z kalafiora nie przypadło do gustu nikomu z domownikòw. Dodam, że robiłam ściśle wg przepisu i wskazówek.

  119. Do kotletów podchodziłam dwukrotnie. Raz prawie wg przepisu, ale z ugotowanego kalafiora. Szału nie było. Drugi raz po dłuższym czasie, całkowicie tak jak w przepisie. Co najmniej 1/3 masy wyjadłam, zanim uformowałam kotlety. Takie to było pyszne. Kotleciki tuż po upieczeniu trochę za miękkie, wodniste. Ale jak ostygły… Zjadłam 12 sztuk w 24 h, ot tak, jako przekąskę. Nie mogłam się powstrzymać. Myślałam, że burgery buraczane są najlepsze na świecie. Chyba jednak nie 🙂

  120. Moje kotlety właśnie się pieką i dopiro przeczytalam komentarz,że kalafior ma być nieugotowany☺z przyzwyczajenia ugotowałam,bo we wszystkich robionych przeze mnie kotletach roślinnych warzywa były ugotowane. następnym razem pójdzie mi lepiej. Mam jednak inny problem. Wszystkie kotlety jakie robię nie są takie rumiane jak na zdjęciach z przepisów.

    • Olu, mam nadzieję, że z ugotowanym wyjdzie równie w porząkdu! Mogą być nieco rzadsze, bo ugotowany kalafior ma więcej wody. A jeśli chodzi o rumienienie kotletów to polecam trik z olejeniem rąk – bo wyrobieniu masy dłonie dokładnie natrzyj olejem i takimi dłońmi klep kotlety! Będą nie tylko równe, ale też złociste 🙂

  121. Przyznam, że jestem tu pierwszy raz i jestem zachwycona jak przepis jest opisany i dokładnie wytłumaczony. Nie każdy jest mistrzem w kuchni 😉
    I na końcu pare rad od Ciebie dot. przepisu- super! 🙂
    Na pewno kotleciki zrobie <3

  122. Proszę o radę – czym można w tym i innych przepisach zastąpić cebulę? Nawet nie chodzi mi o smak, tylko o to, że jej brak zaburza proporcje składników. To jedyne warzywo, którego nie mogę jeść.

  123. Pani Marto, zamroziłam gotowe uformowane kotlety, powinnam je rozmrozić przed pieczeniem? Z góry dziękuję za odpowiedź.

  124. Witam,
    Na którym poziomie w piekarniku kłaść blachę? No i piekarnik powinien być ustawiony na grzanie góra-dół, tylko dół, z / bez termoobiegu?

    Pozdrawiam,
    Szymon

    • Szymon, ja piekę na góra dół i kładę blachę na środku piekarnika, ale jak się spieszysz możesz ustawić termoobieg 🙂 Jeśli kotlety nie będą gotowe po wskazanym w przepisie czasie, to pozwól im się dopiekać kilka minut dłużej.

  125. Pani Marto, mam pytanie… czy można masę na kotlety zrobić i kotlety uformować dzień wcześniej i przechować w lodówce a upiec dzień później?

    • Oczywiście, taka masa będzie jeszcze się lepić jeśli poleży w misce przez noc – ale równie dobrze można uformować kotlety, włożyć je do lodówki i upiec kiedy indziej 🙂

  126. Mam prośbę o pomoc – już drugi raz robię te kotlety i mam ogromny problem z przełożeniem ich na drugą stronę podczas pieczenia bo się przyklejają do papieru i rozpadają. I piec też muszę dużo dłużej bo po 25 min są surowe. Czy piec z termoobiegiem? Proszę o pomoc bo jestem początkująca w kuchni bezmięsnej i to dla mnie ogromne wyzwanie. Dzięki

    • Małgosiu, już doradzam 🙂 Przede wszystkim te kotlety – tak samo jak większość wegańskich kotlecików – warto formować czystymi rękoma, porządnie nasmarowanymi olejem. Dzięki temu są gładkie, równe, chrupiące oraz łatwo odklejają się od papieru. A jeśli kotlety nie chcą się przewrócić po 25 minutach to po prostu piecz je kilka minut dłużej 🙂

  127. Moje z wyglądu wyszły jak kupa. W smaku rewelacja. Jak zrobić żeby wyglądały jak Twoje?? i się nie rozwalały? Robiłam dokładnie tak jak w przepisie. Masz jakieś specjalne krążki do formowania?

    • Alina, kotlety formuję w rękach. Polecam przed formowaniem umyć dłonie, porządnie natrzeć olejem i wtedy dopiero zacząć formowanie – zobaczysz, że tak uklepane będą wyglądać równie dobrze jak te ze zdjęcia 😉

  128. Te kotlety są genialne! Świetne do obiadu ale też do buły na śniadanie do pracy. Robię kolejny już raz i zawsze zachwycona.

  129. Mega! Na stałe zagoszczą w moim domu…tylko od razu trzeba robić podwójną porcję, bo zjadam je po 2-3 na jeden posiłek…i miedzy posiłkami…czyli wystarczają tylko na jedną dobę dla jednej osoby 😉

    • Asiu, dodajemy wyłączenie ugotowaną kaszę jaglaną – to łamanie to wskazówka, ile suchej kaszy należy ugotować, żeby otrzymać taką ilość 🙂

  130. O mamusiu! To najlepsze kotlety jakie dotąd robiłam! Na pewno będę nie raz wracać do tego przepisu. Ubóstwiam Ciebie oraz Twoje przepisy, książki i Zieloną Rewolucje. Dzięki Jadłonomii odkryłam wiele nowych smaków, a nawet nie skorzystałam z połowy przepisów. Dziękuję bardzo 🙂

  131. Pieczone totalnie nam nie smakowały, natomiast zrobiliśmy je po raz drugi z lekko podgotowanych kalafiorów obtoczylismy masę w bułce tartej usmazylismy i tym razem wyśmienite! Ta panierka jest jednak bardzo istotna!!! Fakt trochę sie rozwalały ale jak sie je luźno na patelni rozłoży i delikatnie obraca to jest w porządku! 😉

  132. Kiedy w domu mam tylko nerkowce,włoskie lub płatki migdałów to czy zastępować czy można pominąć? Please ratuj bo na wsi mieszkam a do miasta dzisiaj nie dam rady 🙁

  133. Zrobiłam właśnie kolejny raz, tym razem z kaszą gryczaną niepaloną – polecam, też wychodzą świetne.
    PS. Czy możesz dopisać o „triku” z wysmarowaniem rąk olejem przy formowaniu kotletów? Na pewno komuś się przyda, a nie wszyscy przecież czytają komentarze.

  134. Fajne kotlety. Troche przedobrzyłam z przyprawami i byly bardzo aromatyczne. Jednak musialam je piec 2x dluzej w wyzszej temperaturze i przewaracajac je na druga strone cale sie rozwalaly :< Nastepnym razem sprobuje ze usmazyc

  135. Zastąpienie kaszy jaglanej (IG 70) rozgotowanym ryżem (IG 100 – tyle co czysta glukoza) nie jest dobrym pomysłem. Warto wiedzieć, że tłuszcz opóźnia wchłanianie.

  136. Robiłam dzisiaj na obiad i wyszły genialnie! Takiego smaku się nie spodziewałam. To już drugi Twój przepis, jaki wypróbowałam (po kapuśniaku żydowskim z kuchni+) i jestem zachwycona. Na pewno będę korzystać z Twoich pomysłów częściej :)))

  137. Ponieważ nie przepadamy za jaglaną, użyłam kaszy gryczanej. Nie dałam też słonecznika bo mam maluszka, który mógłby się zakrztusić. I tak wyszły przepyszne, dziękuję za tyle super przepisów 🙂

  138. Słodki Jeżu Anaszpanie! Robię te kotlety drugi raz. Za pierwszym razem wyprodukowałam coś konsystencji podeszwy, jadalne, ale za mocno cebulowe i w sumie bez rewelacji. Prawdopodobnie pokusiłam się o dodatkowe zagęszczenie masy mąką, gdy kalafior puścił soki.
    Tym razem, gdy masa wciąż była nieco wilgotna, dodałam jedynie łyżkę mąki więcej dla uspokojenia sumienia i postanowiłam zaryzykować. Wyszły zupełnie inne – rozkosznie chrupiące z zewnątrz i miękkie, nawet nieco maziste w środku… jak dla mnie bajka.
    Przyznam bez bicia, że pominęłam pieprz ziołowy, bo na emigracji niczego takiego nie znalazłam. Zamiast tego władowałam do masy gałkę muszkatołową, kurkumę, kolendrę i homeopatyczną ilość kuminu.
    Aha! Miałam tylko olej kokosowy – pomimo sporych obaw, po roztopieniu i odmierzeniu wymaganej ilości sprawdził się świetnie.

  139. Moje wcale nie chciały się upiec :/ Trzymałam je chyba godzinę w piekarniku, w końcu się tylko trochę zeschły, ale niewiele miało to wspólnego ze złocistym przyrumienieniem.. Może to wina skrobii kukurydzianej, której dodałam zamiast mąki ziemniaczanej (tu gdzie mieszkam nie jest dostępna). W smaku ok, choć trochę mdłe – co można dodać, żeby podkręcić ich smak? Pozdrawiam!

    • Aga, następnym razem dodaj innej mąki niż skrobia kukurydziana, faktycznie może ona dużo zmienić. Jeśli są mdłe daj więcej sosu sojowego i koniecznie więcej pieprzu ziołowego! 🙂

  140. Kotlety po 20 minutach wyglądają dokładnie tak samo jak w momencie, w którym je wstawiłam… Wcale nie są zarumienione. Co robię nie tak?

  141. Rewelacja 🙂 Zastosowałam się do przepisu z drobnymi modyfikacjami (zamiast słonecznika dodałam migdały i orzechy laskowe a w miejsce pieprzu ziołowego mieszankę przypraw, które miałam pod ręką – papryka słodka, ostra, majeranek, kmin rzymski, pieprz), delikatnie posmarowałam olejem papier do pieczenia i piekłam kotlety dłużej, łącznie chyba z 15 min dłużej niż w przepisie. Warto było czekać! Nie rozpadły się i wyszły znakomite, pięknie zarumienione 🙂

  142. Hej Marta 🙂
    Połowę porcji upiekłam , jak w przepisie , a połowę obtoczylam w bułce tartej i hop na patelnię… sama nie wiem , które lepsze :)))
    Moja starsza córa, powiedziała , że są rewelacyjne , a młodsza zjadła całego bez namawiania , a to sukces 😉
    Aha dodam , że zrobiłam z kalafiora z własnego ogrodu , wygrzebanego wczoraj z pod śniegu :))) . U nas we Włoszech mrozów dużych nie ma ale że przetrwał zapomniany jesienią , to się zdziwiłam . Pozdrawiam 🙂

  143. Czy mogę wykorzystać kalafiora mrożonego czy po rozmrożeniu będzie zbyt wodnisty, żeby się do tego przepisu nadał?

    • Magdo, kalafior po rozmrożeniu może być zbyt wodnisty – możesz spróbować, ale warto wtedy dodać dwa razy więcej mąki ziemniaczanej 🙂

  144. A ja mam pytanie odnośnie ewentualnej zamiany kalafiora, jakie jeszcze warzywa tutaj by się nadawały? Niestety w styczniu raczej nie dostanę kalafiora 🙁

    • Kalina, niestety kalafior jest najbezpieczniejszy i najsmaczniejszy – można go ewentualnie zamienić na kalarepki, pietruszkę lub marchew, ale nie będzie to już to samo 😉

  145. Z racji szerokości geograficznej zrobiłam śródziemnomorską wersję mielonych – zamiast babcinych ziemniaczków i surówki przygotowałam pieczone bataty i dodałam suszone pomidory w oleju. I tu mnie naszedł pomysł – a jakby tak dodać drobno pokrojone suszone pomidory do masy na mielone? Czy dać wtedy po prostu mniej oleju?

    • Haniu, dokładnie tak – jeśli dorzucisz do masy pomidory w oleju dodaj mniej oleju, nawet o połowę 🙂 W razie potrzeby podczas wyrabiania masy możesz dolać łyżkę więcej.

  146. Mam pytanie. Zrobiłam raz te kotleciki, ale niestety wyszły mi nie tak rumiane i chrupiące jak na zdjęciu i bardzo miękkie. Co robię nie tak? 🙂 Piekły się zgodnie z zaleceniami we wpisie?

    • Kamilo, myślę, że może pomóc podpowiedź jak je dobrze formować 🙂 Po wyrobieniu masy umyj ręce i jeszcze wilgotne porządnie natrzyj olejem, a potem formuj kotleciki – dzięki temu będzie się łatwo formować, a kotlety będą rumiane 🙂

  147. Pycha! Nie miałam mąki ziemniaczanej, zrobiłam z jaglaną. Są soczyste, aromatyczne. Jutro będziemy zajadać z buraczkami.

  148. Niestety nie wyszły dobrze. Piekłam jakieś 45 minut, konsystencja jak placków ziemniaczanych, nie dało się przewrócić na drugą stronę. Po ostygnięciu nawet OK (aczkolwiek dalej nie wyglądają jak mielone), ale niestety gorzkie. Na pewno nie jest to wina kaszy jaglanej, bo gotowałam jak zawsze i nigdy nie czuję w kaszy goryczki. Podejrzewam cebulę, gdzieś kiedyś słyszałam, że nie powinno się trzeć cebuli na tarce, bo robi się gorzka i wygląda na to, że to prawda… Szkoda, bo zapowiadało się rewelacyjnie.

    • Agnieszko, przykro mi, że kotlety nie wyszły. Z cebulą to mit, możesz spróbować utrzeć trochę cebuli i sprawdzić organoleptycznie 😉 Natomiast może to być wina oleju lub kalafiora lub małej ilości soli. Jakiego oleju użyłaś?

      • Spróbuję w takim razie cebulę samą kiedyś. Ogólnie one byłyby bardzo dobre, gdyby nie ta wyczuwalna goryczka:p no i może konsystencja pozostawia trochę do życzenia, ale to na pewno da się dopracować. Oleju użyłam kokosowego. Drugą połówkę kalafiora ugotowałam do innego dania, ale zdążyłam przedtem pochrupać trochę surowego i był dobry. Kaszę z tego samego gotowania jadłam pod innymi postaciami, więc pewnie goryczka gdyby była to by przeszkadzała. Hmm…

  149. Przed chwilą zrobiłam i pałaszuję. Mega są. Nie dostałam kalafiora zrobiłam z brokuła. Zamiast kaszy jaglanej, dałam ryż a zamiast syropu z agawy miód spadziowy, rzepakowy. Usmażyłam je i są przepyszne. Dziękuję za przepis.

    • Sos sojowy można zamienić na płatki drożdżowe lub miso, a zamiast mąki ziemniaczanej może być pszenna, ryżowa lub inna o dość neturalnym smaku.

  150. Witam,
    a czy mogę kotleciki obtoczyć w jajku i parmezanie? (w wersji wegetarianskiej).

    Zastanawiam się też nad wcześniejszym lekki ugotowaniem kalafiora, aby się lepiej kleił – co myślisz o tym pomyśle? 🙂

    Dziękuję z góry!

    • Co do obtoczki jajek to nie mogę pomóc bo nigdy nie próbowałam 😉 Natomiast zdecydowanie kalafiora lepiej zostawić surowego, wtedy kotleciki po upieczeniu są najpyszniejsze.

  151. Zrobiłam wszystko według przepisu za wyjątkiem zamiany mąki ziemniaczanej (w ostatniej chwili zorientowałam się że jej nie mam) na bułkę tartą i trochę innej mąki, według rad w komentarzach. Masa na 'surowo’ wyszła świetnie, kotlety lepiły się bez zarzutu, były zwarte, ale po 25 minutach w 180 stopniach nie mogłam ich obrócic – rozpadały się, nie chciały współpracować i były ledwo co zezłocone 🙁 Piekarnika raczej nie winię, bo używam dużo i nigdy czegoś takiego nie wywinął, więc wnioskuje że po prostu następnym razem lepiej upewnić się dwa razy co do obecności mąki ziemniaczanej w kuchni jeszcze przed starciem kalafiora 😉 Mimo wszystko były przepyszne!

    • Magdo, młody kalafior ma dużo wody i wtedy kotlety mogą piec się wolniej. Dopóki nie są złote i nie odchodzą od blaszki należy je zostawić w spokoju! 😉 Następnym razem możesz dodać mąkę ziemniaczaną i w razie potrzeby dać jej 1 łyżką więcej, a następnie dać kotletom czas 🙂

    • Można spróbować, ale wtedy warto dodać trochę więcej i piec trochę dłużej – do momentu, aż będą złote! 🙂

  152. Bardzo opisowe są Pani porady. Nawet dla wytrawnych „kreatorów smaków” 🙂 przydatne. Dziękuję

  153. Dodałam wszystkie składniki dokładnie jak w przepisie i kotleciki wyszły po prostu genialne!!! Warzywa zamiast tarkować zmieliłam w maszynce z dużymi oczkami. Myślę, że to wygodniejszy i szybszy sposób. Rzeczywiście trochę trudno przekłada się kotlety na druga stronę. Może zmielenie kaszy sprawiłoby, że nie będą się rozpadać?

    • Lukana, mielenie jest najświetniejszym sposobem – jeśli tylko masz maszynkę to sie tego trzymaj i zawsze tak je rób 🙂 Jeśli kotleciki źle się przewracają to po prostu dłużej je piecz, dopóki nie będą same odchodzić.

  154. Zrobiłam pierwszy raz: zamiast pestek słonecznika orzeszki pinii i od podstaw ziołowy pieprz, według składu który znalazłam w Internecie- pyszne, choć pominęłam czosnek którego nie cierpię;)

  155. Witajcie, kotkeciki obłędnie smaczne, jednak cały czas mam jeden problem, wykładam je na papier do pieczenia, pózniej przy przekladanianiu je na drugà stronę, większość nie chce oderwać się od papieru. Jak sobie z tym radzicie??

    • MilwaGG, dłużej piecz – kotleciki kiedy są upieczone odwaracają się łatwo bo mają złotą skórkę, dopóki jej nie mają przyklejają się do papieru.

    • Monika, w przepisie nie ma surowej kaszy, jest jedynie 1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej CZYLI 3/4 kaszy przed gotowaniem. To miara podana dla ułatwienia, żeby było wiadomo ile kaszy gotować 🙂

  156. Przepis super, kotlety przepyszne! Tylko jedna mała, ale ważna uwaga: jak tu jest sos sojowy, to to nie jest danie bezglutenowe.

    • Olu, sosy sojowe mają różne rodzaje – jednym z takich rodzajów jest sos tamari, który jest naturalnie bezglutenowy. Zakładam, że osoby jedzące bezglutenowo o tym wiedzą, bo idąć tym tokiem myślenia należałoby dopisywać taką uwagę do wielu składników, na przykład do mleka roślinnego. Ale bardzo dziekuję za komentarz i czujność! 🙂

  157. Wlasnie zrobilam kotlety tylko ja swoje musialam piec duzo dluzej bo prawie godz?
    Wyszly pyszne ale płaskie tak jakby sid rozlaly

  158. Marto! Twoją kuchnię uwielbiam, mam obie Twoje książki i przygotowuję Twoje przepisy z radością, ale mimo wielu prób – nigdy nie udały mi się żadne Twoje kotlety! Próbowałam kilkukrotnie buraczanych, falafli, teraz mielonego na końcu, myśląc, że chociaż jego nie zepsuję. Piekę sporo, gotuję wegetariańsko już od dziesięciu lat, więc nie jest to obca mi kuchnia, piekarnik mam dobry. Ale nic z tego, jestem przeklęta kotletowo! Smutek :C

    • Magda, postaram się pomóc bo to brzmi poważnie, mieć taki problem kotletowy! No więc pytania:
      – jak gotujesz kaszę na kotlety?
      – jak wyrabiasz masę?
      – czym odmierzasz składniki?

  159. Szkoda że moje wyszły rzadkie. Próbowałam je ratować dodając więcej mąki ale nic nie pomagało. Wstawiłam do lodówki, myśląc że farsz stężeje. Dodałam kaszy manny i mąki kukurydzianej i teraz się pieką. Pewnie wylądują w koszu 🙁 Szukam dalej przepisów na kotlety.

  160. Cześć i czołem! Szukam pomysłu na sos do tych kotletów wciśniętych w bułę. Ktoś rzucał w komentarzach musztardą. Sos musztardowy na bazie wega jogurtu by się sprawdził? Czy do takiego sosu poza solą, pieprzem, dodaje się jakiegoś magicznego składnika? Planuję też dorzucić do burgera kiszonego ogórka, wydaje się, że będzie grał 🙂

    • Joasiu, jak masz pod ręką roślinny jogurt to możesz zrobić tysiąc pięćset sto dziewięćset sosów – podaje kilka pomysłów. Wystarczy, że wszystko wrzucisz do blendera 😉
      – czosnek, pietruszka i kapary
      – chrzan, koperek i szczypta cukru
      – starty ogórek, czosnek, cytryna i oliwa, czyli tzatzyki – to wymieszaj, nie blenduj
      – żurawina ze słoiczka i chrzan
      – mustard francuska i musztarda gładka
      – suszone pomidory, szczypta chili i szczypta cukru
      – ajvar

      • Dzięki, Marta! :*
        (Jejku, z niewyjaśnionych przyczyn byłam pewna, że dostanę jakiś znak na maila, gdy odpowiesz, a dopiero jak spostrzegłam pod wielkanocnymi przepisami, że to tak nie działa, to przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić dawne komentarze 😀 Ale akurat mielone upieczone, to w samą porę, hihihihi!)

    • Olu, przed lepieniem umyj ręce i natrzyj olejem, a potem piecz kotleciki tak długo, aż będę odchodzić od papieru.

  161. Było już pytanie z mrożonym kalafiorem, ale ja bym chciał je jeszcze rozwinąć – czy mrożony kalafior rozmrozić i odcedzić przed tarciem? Czy zetrzeć mrożony i dodać czegoś więcej?

    • Lepiej zetrzeć mrożony, nic więcej nie trzeba dodawać – ewentualnie dopiero kiedy masa nie będzie się kleić dodać więcej mąki 🙂

  162. Właśnie zrobiłam ! Łatwy przepis, szczególnie dla tych mniej cierpliwych w kuchni 😉 Pięknie pachną i smakują jak prawdziwy mielony ! Jestem pod ogromnym wrażeniem.

  163. Jakie to jest dobre!!! Po raz pierwszy robiłam kotlety roślinne bo podchodziłam do nich jak pies do jeża, ale to jest taki sztos, że nie mam słów.

  164. Są do dupy ,
    sorry ale tak się wkurzyłem -spieprzyłem obiad mojej rodzince …… są tragiczne
    w smaku.

    • Nie wyszło, a szkoda… Składniki wymierzone idealnie, kasza dobrze rozrobiona, mieszałam długo. Nie wiem, co mogło pójść nie tak. Żałuję, że teraz to jedzenie wyląduje w koszu…

  165. Witam, na Instagramie jestem od niedawna i postanowiłam po kolei wypróbować przepisy. Dziś padło na kotlety z kalafiora. Te upieczone w piekarniku rozjechały mi się- wyglądają jak steki, są cienkie. Pewnie powinnam dodać jeszcze więcej mąki. 3 usmazylam na patelni- wyszły dobrze. Ogólnie kotlety są dobre, pyszne. Dzięki 🙂

  166. Nie za dobre:( przepraszam ale szczerze, robiłam wszystko zgodnie z przepisem. Moje dzieci sam kalafior uwielbiają a kotleta raz ugryzły i zostawiły..:( .

    • Trochę będą rybne! Wtedy dodałabym też sporo sosu sojowego, sporo zmielonej kolendry, skórki cytrynowej i koperku.

      • Dzięki! Zrobiłam dzisiaj i wyszły przepyszne! Zachcianka zaspokojona, a one lądują na stałe w jadłospisie 🙂 jesteś najlepsza!

  167. W smaku bardzo spoko, ale czytam po raz dziesiaty przepis i nie mogę ogarnąć dlaczego Twoje są białe, a moje od sosu sojowego ciemnobrązowe?

  168. Wszystko zrobiłam nie tak (przepraszam, Marto, wiem, że piszesz, żeby trzymać się przepisu :)): kaszę ugotowałam na sypko, miałam tylko małą cebulę, więc starłam też dodatkowo jedną szalotkę, zapomniałam posiekać słonecznik, nie dodałam pieprzu ziołowego (bo brak), a zamiast syropu z agawy poszło domowe chutney z mango (bo to jedyna w miarę półpłynna słodycz, którą miałam w domu), A I TAK WYSZŁY MIELONE!!! Pewnie nie tak dobre, jak z oryginalnego przepisu, ale jednak 🙂
    Piszę to, żeby zaczynający przygodę z kuchnią roślinną nie martwili się za bardzo, jak czegoś nie mają, albo o czymś zapomną. I tak wychodzi 🙂
    A szalotka dobrze tym kotlecikom robi (natomiast nieposiekany słonecznik nie :))

    • Kaja, a ja dziękuję za taki komentarz – takie doświadczenia spisane pod przepisem zawsze się przydają WIELU osobom ❤️

  169. Ups, ja chyba dałam za dużo pieprzu ziołowego (z obawy, aby nie dac za mało 😀 )
    jak mogę zneutralizować jego aromat, zbyt mocny?

    • Zrób do mielonych jakiś prosty, lekki, cytrusowy sos – a przykład jogurt kokosowy (jest w niemieckich dyskontach ;)), skórka z cytryny, koperek 🙂

  170. Wyszły mi strasznie gorzkie, mimo, że trzymałam się proporcji i przepłukałam kaszę jaglaną przed gotowaniem. Nie wiem co zrobiłam źle 🙁 a może mają tak smakować?

    • Olu, jeśli kotlety są gorzkie, to na pewno coś poszło nie tak w przyprawianiu 😉 Czy kalafior nie był podstarzały? Czy próbowałaś surowej masy? Następnym razem spróbuj i jeśli coś jest nie tak dodaj więcej przypraw, a zwłaszcza soli i sosu sojowego – niwelują gorycz.

  171. Bardzo smaczne kotlety. I rzeczywiście zgodzę się, że pieprz ziołowy nadaje tego typowego posmaku. Dzięki za przepis. ??

  172. Są pyszne! Nigdy nie sądziłam, że kalafior może tak smakować. W pracy zrobiłam furorę. Gdybym się wcześniej nie zdradziła, że kotlety są bezmięsne, nikt by nie zauważył brak mięsa 🙂

  173. Moje dziecko, które generalnie nie lubi warzyw ani kaszy zjadło dzisiaj trzy! Serdeczne dzięki za przepis.

  174. Kotlety obłędne! Zrobiłam wszystko jak w przepisie, jedynie nie starkowałam cebuli tylko drobno posiekałam, bo bałam się że masa będzie gorzka. Przeczytałam wszystkie komentarze co by gafy nie popełnić. Aaaa sorki – zamiast 2 łyżeczek pieprzu ziołowego dałam 2 łyżki (błąd w czytaniu) ale i tak wyszedł sztos! 🙂

    Ps. Równocześnie robiłam mielone dla mięsożercy. Prosiłam chłopaka, żeby zrobił to dla mnie i chociaż kawałek spróbował… Nie lubi kalafiora, więc jego nastawienie od razu było negatywne. No cóż, on nie jest normalny 🙂

  175. Popełniłam dziś-nie miałam za wiele słonecznika więc dodałam nasiona siemienia i sezamu- przepyszne- ledwo się powstrzymałam by nie pożreć 6 sztukę… Bo 5 weszło poszło od razu:)Dziękuję za cudny przepis,pozdrawiam Ela

  176. Zrobilam dziś kalafielone ?
    mmm… mniamniuśne❣ ? Super przepis – dzięki ?
    Niestety, tylko nie wyszły mi tak pięknie rumiane.. mam uszkodzony piekarnik i tylko funkcję termoobieg i piekłam je w 170st. 25min. a potem na plecki i jeszcze 5 min. ? Czy jakaś inna propozycja do pieczenia w termoobiegu???
    Pozdrawiam i dzięki za przepyszne przepisy ???

    • Kasiu, jeśli chcesz, żeby kotleciki były bardziej rumiane jest na to rada – posmaruj je olejem przy pomocy pędzelka! 🙂

  177. Może na pewnym etapie byłem nieostrożny. Ciasto nie jest w kolorze. Dziękuję za dobry przepis, zrobię to jeszcze raz i cieszę się z odrobiną miodu. Zdecydowanie świetne

  178. A czy kasza jaglana na wystygnąć?
    Nie wiem dlaczego ale masa nie była chyba wystarczająco zawarta. Może trzeba było właśnie zaczekać aż kasza trochę wystygnie. Plus nie wyszły aż tak zarumienione , ale i tak bardzo smakowało !!!

  179. Ten przepis to petarda!! Nawet mój mąż – typowy mięsożerca (bez mięsa to nie obiad ?) zajadał się ze smakiem ? będę często wracać do tego przepisu ?

    • Ewo, tak też możesz robić i potem odgrzewać je w piekarniku. Ale lepiej mrozić surowe, to kotlety lepiej się sprawdzają w pieczeniu niż w smażeniu.

  180. Po prostu pycha!!! Jestem miłośniczka kalafiora ale w takim postaci go jeszcze nie jadłam. Słonecznik jest super dodatkiem i dodaje chrupkosci. Moje ponad roczne dziecię podziela moja opinię. Dla osób, które mówią, ze nie wyszły tak rumiane jak że zdjęcia mam radę. Moje też wyszły pyszne ale nie tak spieczone i nie chrupkie, więc przełożyłam blachę oczko wyżej i włączyłam w piekarniku funkcje grill. Po pięciu minutach były jak ze zdjecia i o wiele smakowitsze! Ten przepis to mon numer jeden Jadlonomii. 😀 pozdrawiam i dziekuje :*

  181. Zrobiłam wczoraj i wyszły przepyszne! Wyleczyly moją traumę do „mielonych”.
    Moja mama była nimi zachwycona a koleżanki z jej pracy domagają sie przepisu! Dzięki!❤

  182. Moje ulubione. Mąż mówi, że smakują jak u babci 🙂 robimy co najmniej raz w tygodniu 😀
    Jedynie masa zawsze wychodzi mi bardzo rzadka. Po upieczeniu kotleciki trochę się rozpadają 🙁

  183. Muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się aż tak pozytywnych doznań po tym przepisie! Nie jestem jakąś wielką zwolenniczką kalafiora, a mimo to zdecydowałam się spróbować i chyba się do niego przekonałam.

    Najlepszym dowodem na pyszność tego dania jest opinia mojego ukochanego – mięsożercy, który stwierdził, że jeśli będę mu tak zawsze gotować to jest w stanie zrezygnować całkowicie z mięsa… Cóż, chyba muszę rozejrzeć się na tym blogu trochę bardziej. Dziękuję za super przepis!

  184. Zrobiłam. Wyszło bardzo dobre, chociaż nie powiedziałabym, że przypominają prawdziwe mięso. No i nie były aż tak zrumienione, ale ważne, że chrupiące.

  185. Chciałam bardzo podziękować za ten przepis.Dzisiaj zrobiłam,dla mojej rodziny na obiad,te kotleciki.Jako,że dopiero zaczynam się interesować kuchnią roślinną,jestem w szoku,że bez użycia jajka,kotleciki tak pięknie się skleiły,że w ogóle się nie rozwalają.A w smaku przepyszne,serdecznie dziękuję,za podzielenie się przepisem.Pozdrawiam

  186. Robiłam je około 5 razy wychodzą świetne z tym że zamiast cebuli dodaję gotowanego startego buraka niczego nie podsmażam i uważam że trzeba uważać z ilością soli bo posolenie kalafiora na początku i dodanie potem jeszcze sosu sojowego sprawia że są zbyt słone więc ja daje sos sojowy na początku a soli już potem nie dodaję. Proporcje przepisu są bardzo dobre według mnie a ilość starcza dokładnie na jedną pełną blaszkę kotletów na około cztery pięć osób . Dziękuję bardzo za ten przepis, pozdrawiam serdecznie 🙂
    Magda

  187. Witam ,robię drugi raz kotleciki i tak się zastanawiam,czy dobrze zrozumiałam przepis.Ma być ugotowana kasza jaglana plus sucha ,czy też albo ugotowana albo sucha.Będę wdzięczna za odpowiedz.Pozdrawiam

  188. Marto, czym zastąpić ziarna słonecznika?
    Podobno pieczenie pestek zawierających olej jest rakotwórcze…?

    Czy kalafior można zastąpić brokulem czy to już inna bajka?
    Pozdrawiam!

    • Alicja, nie znam żadnych badań na temat rakotwórczości pestek po pieczeniu, a kieruję się przy pracy tylko medycyną stylu życia opartą na badaniach. Możesz mimo wszystko zastąpić słonecznik dowolnymi orzeszkami lub pestkami, ale kalafiora lepiej nie podmieniaj 😉

  189. Hej! Mój synek nie może jeść niczego sojowego. Czym zastąpić sos sojowy?
    Z góry dziękuję za odpowiedź!

  190. Wyszły súper dobre! Nie dodałam słonecznika, nie przepadam się z solą, wiec zapomniałam jej dodać, ale był sos sojowy. Dałam duuużo pieprzu ziołowego, bo go lubię 🙂 a cześć kalafiora startowałam na małych oczkach. Po przeczytaniu komentarzy piekłam 30 minut, a po przewróceniu kolejne 7. Zjadłam z musztardą, bo jednak trochę mało soli było 🙂 pycha pycha!

  191. Zrobiłam dziś te kotlety. Kalafior starłam w blenderze (pudełko + nożyki). Jakbym miała zetrzeć kalafior na tarce, nigdy by do tych kotletów nie doszło. Nie miałam pieprzu ziołowego, a wiadomo kwarantanna, nie poszłam do sklepu. Zastąpiłam ziołowy mieszanką białego i czarnego w sporej ilości + odrobina płatków chilli. Rewelacja!

  192. Witam
    W tygodniu zrobiłam kotlety wg. Przepisu w smaku były bardzo dobre jednak miałam problem z pieczeniem. Kiedy po 25 minutach chciałam przewrócić kotlety na druga stronę były one mocno przyklejone do papieru. Co moglo być tego przyczyna? Pozdrawiam Agnieszka

  193. Dziękuję za ten przepis! Robiłam dziś z mrożonego kalafiora, zalałam go na chwilę wrzątkiem żeby się rozmroził i wyszły pyszne! Polecam na kwarantannie kiedy nie zawsze mamy pod ręką świeże warzywa 😉

    • Monika super patent, na pewno dużo osób skorzysta – sama też tak czasem robię, jakoś trzeba sobie radzić 😉

  194. Próbuję robić kotlety z tego przepisu już drugi raz. Wczoraj nie chciały się odkleić mimo rąk nasmarowanych olejem. Dzisiaj dałem trochę więcej mąki, żeby nie były tak wilgotne – dokładnie to samo. Proporcje zachowuję dokładnie tak jak w przepisie. Dla mnie niestety niewypał..

    • Seb, po kolei pytania! Czym odmierzałeś składniki (pojemność miarek i rodzaj)? Oraz czy próbowałeś schłodzić masę?

  195. Odkryłam, że moje zamrożone mielone (około dwa miesiące temu) zrobiły się zielone (kalafior)
    Co mogło pójść nie tak? A może śmiało mogę je jeść? ?

  196. Niestety nie miałam mąki ziemniaczanej (w Niderlandach wcale ale to wcale nie jest dostępna wszędzie :P), dodałam za to – klasycznie! – bułę tartą, jedno jajko i trochę mleka owsianego. I… No… Muszę powiedzieć, że jak zwykle wyszło pyyycha! <3

  197. Mam pytanie, ze względów zdrowotnych nie powinnam używać niektórych ze składników, a bardzo chciałabym jednak spróbować 😉 Czy w przypadku kaszy jaglanej i mąki ziemniaczanej te składniki można czymś zastąpić? Chodzi mi o produkty ze średnim bądź niskim IG.

  198. Pycha! Wyszły idealne w smaku i konsystencji. Trzymałam się idealnie proporcji i wszystko wyszło. U nas z pieczonymi ziemniaczkami i surówką ala colesław. Coraz częściej podmieniam mięso w naszym menu na Twoje przepisy i wszyscy są zachwyceni. Kiedyś bardzo chciałam zrezygnować z mięsa, ale kuchnia wege nie wydawała mi się atrakcyjna. Twój blog zmienił moje podejście do jedzenia. I widzę, że mój mąż mięsożerca również zaczyna cieszyć się taką kuchnią. Fajnie, że jesteś 🙂

  199. Dla mnie niestety niewypał. Mimo pieczenia prawie godzinę w coraz wyższej temperaturze nie tylko nie przypiekły się, ale środek był maziowaty, o przewracaniu nie mogło być mowy. W smaku też zupełnie niepodobne do mięsnych mielonych, dominuje niezbyt przyjemny smak surowego kalafiora. Raczej nie będę próbować ponownie, biorąc pod uwagę ile trzeba włożyć w nie pracy

  200. Robiłam dwa podejścia i za każdym razem roku mi się w piekarniku..:( Finalnie po upieczeniu wyglądają jak placki. Kalafiora tarkuję, kasza jaglana nie ma nadmiaru wody, ale rozpadają się i tak. Co jeszcze mogłam zrobić nie tak? Masa przed formowaniem kotletów też nie jest tak zwarta jak na zdjęciach.

  201. Sa tak pyszne, ze zjadam zanim upiekę, a po upieczeniu zjadam pół blachy gorących. Dziękuję za ten przepis 🙂

  202. Marto ratunku! Nagle się okazuje, że jutro rodzinny najazd, chcę zrobić podwójną porcję mielonych, a w lodówce kalafior, który z listkami waży dokładnie 950gram. Pędzić do sklepu po drugi, czy jeden wystarczy?

  203. Hej! Myślisz, że mogę uformować małe kuleczki i wtedy upiec? Myślę zrobić takie na przekąskę na imprezę ?

  204. Hej! Myślisz, że mogę uformować małe kuleczki i wtedy upiec? Myślę zrobić takie na przekąskę na imprezę

  205. czy można zrezygnować z cebuli lub czymś ją zastąpić????
    Halo…czy ktoś odpowiada tu czasem na pytania :-(? Trzeci raz się dopytuję…

  206. Chyba coś schrzanilam. Ciasto było mokre i lepkie, dosypywalam skrobii ziemiaczanej. I wyszły gumowe. 🙁 chyba będę musiała zrobic drugie podejście albo zostać przy kotlecikach z soczewicy zielonej z ostatniej książki.

    • Skrobia ziemniaczana może dawać efekt lepkości i gumowości. Następnym razem można dodać więcej dowolnej mąki lub ziaren i schłodzić masę przed lepieniem – czasem bywa morka bo kalafior był soczysty, a po schłodzeniu lepi się w sam raz i kotlety wychodzą świetne, bo w środku równie soczyste jak młody kalafior 🙂

  207. W przepisie jest kasza ugotowana i kasza sypka. Czy tak należy zrobić: dodać kaszę ugotowaną i do tego sypką – nie ugotowaną (surową)?

  208. Gotowe i bardzo pyszne. Z surówką a kolejne w bułce z sałata ogórkiem kiszonym itd niczym burger. Naprawdę smaczne i, co dla mnie ważne, bez śladu tłuszczu na kuchence. Uwielbiam piec w piekarniku

  209. Hej, mam pytanie o mrożenie. Napisałaś w przepisie, że uformowane kotlety można mrozić, kiedyś zamroziłam tak kotlety z buraka i po rozmrożeniu kompletnie się rozpadały. Nie chciałabym, żeby tym razem było podobnie i zastanawiam się czy lepiej zamrozić już upieczone kotlety albo masę przed formowaniem. Co byś doradziła? 🙂

    Pozdrawiam
    Marika

  210. mój dwu i pół latek, który oficjalnie „nie lubi warzywek” zajadał, aż mu się uszy trzęsły (:

  211. Kotlety wyszły bardzo dobre, ale po 20 minutach nie dało się ich w ogóle przewrócić, musiałam je piec z 50 minut żeby były dobre

  212. Czy gotową, przyprawioną masę można zostawić na noc w lodówce czy lepij upiec wszystko od razu?

  213. A czy zamrożone kotlety najpierw muszę rozmrozić czy mogę od razu wrzucić do piekarnika? I jeśli tak to czy dłużej piec się muszą?

    A tak na marginesie są obłędnie pyszne. Dałam swoje mieszanki przypraw, które mi podpasowały i nie mogliśmy przestać ich jeść 😂

  214. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.