Ulubiona pasta z dyni i suszonych pomidorów


Wyznawałam już wiele razy, że bardzo lubię dobre kanapki. Dlatego pewnie was nie zdziwi, że zawsze w lodówce mam zachomikowane różne pasty do chleba. Najczęściej jest to hummus, często towarzyszy mu hummus z dodatkiem pieczonych warzyw, a czasem obok leży też kawałek wegańskiego pasztetu. Ale ostatnio wszystko się zmieniło – od tygodni wszystkie kanapki smaruję jedną i tą samą pastą z dyni oraz suszonych pomidorów.

Wszystko zaczęło się od przepisu na musztardową pastę z pieczonej dyni, który znalazł się w nowej książce. To smarowidło ma zagorzałych fanów wśród moich znajomych, uzależniło się od niego kilkoro z moich przyjaciół, a do tego niespodziewanie zaczęłam dostawać wiadomości z pytaniem… czy nie mogłabym wymyślić więcej podobnych smarowideł, bo podbija serca i podniebienia wszystkich jedzących. Po pierwszych trzech wiadomościach z tą prośbą pomyślałam sobie, że to miły zbieg okoliczności. Ale po kilku kolejnych zdałam sobie sprawę z tego, że to jakaś grubsza sprawa i muszę sprostać tym prośbom.

Dlatego poniżej czeka na was przepis na pastę z pieczonej dyni Hokkaido z dodatkiem suszonych pomidorów. Jest lekko słodka, bogata w umami z suszonych pomidorów, a do tego cudownie pachnie smażonym czosnkiem, chili i pietruszką. I jak na dyniową pastę do chleba przystało – uzależnia i nigdy się nie nudzi.

wersja do druku

Ulubiona pasta z dyni i suszonych pomidorów

  • Czas przygotowania: 15 minut + 45 minut czekania 15M

Składniki na jeden duży słoik:

1 kg dyni Hokkaido, ewentualnie dyni piżmowej
olej
sól

1/2 cebuli
oliwa
szczypta soli

1 ząbek czosnku
3 – 4 łyżki posiekanej pietruszki
szczypta płatków chili

2 – 3 łyżki oliwy
1 1/2 łyżki octu balsamicznego
5 suszonych pomidorów
sól i czarny pieprz

Przygotowanie:
  1. Piekarnik rozgrzać do 220 stopni. Dynię pokroić na ćwiartki, przy pomocy łyżki wydłubać pestki, posmarować olejem, oprószyć solą i wsunąć do piekarnika. Piec przez 30 – 45 minut do momentu, aż będzie bardzo miękka.
  2. Upieczoną dynię wyjąć na blat i chwilę studzić. W tym czasie cebulę pokroić w drobną kostkę, czosnek posiekać.
  3. Na patelni lekko rozgrzać oliwę, dodać cebulę, szczyptę soli i podsmażać przez 1 – 2 minuty, do momentu, aż zmięknie. Wtedy dodać posiekany czosnek, poczekać 10 sekund, po czym dodać posiekaną pietruszkę oraz płatki chili i smażyć ostatnie 10 sekund.
  4. Upieczoną dynię włożyć do miski, dodać oliwę, ocet balsamiczny, suszone pomidory sól oraz czarny pieprz i dokładnie zblendować na gładką pastę. Do takiej pasty dodać zawartość patelni wraz z aromatyczną oliwą i dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku solą, a potem schłodzić w lodówce, żeby się przegryzła. Dobra na każdym pieczywie i o każdej porze dnia.

Porady:

  • Do tego przepisu najlepiej nadaje się dynia Hokkaido, ewentualnie może być to dynia piżmowa. Ta pierwsza jest gęsta, zwarta i mączysta, dzięki czemu pasta ma odpowiednią gęstość. Używając zwyczajnej dyni olbrzymiej otrzymacie zupę krem.
  • Dynię Hokkaido dobrze piecze się w skórze i blenduje razem ze skórą, która po upieczeniu jest miękka i smaczna.
  • Dynię wystarczy podzielić na ćwiartki, pokrojona w kostkę może być za sucha i niewystarczająco aromatyczna.
  • Zamiast octu balsamicznego można dodać sok z cytryny.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:


  1. TAK! Właśnie kupiłam dynię i już się zastanawiałam co z niej zrobić. Jadłonomia zawsze na ratunek 😀
    ps. dziękuję za przestawienie mnie na 100% weganizm, gdyby nie Twój blog pewnie nawet bym nie spróbowała

  2. Hmm…, ja mam na balkonie wielgaśną ciemnozieloną dynię z pomarańczowym środkiem – nie wiem co to za odmiana, ale bardzo ją lubię, bo jest słodka i aromatyczna. Podczas pieczenia traci sporo soku. Spróbuję zrobić, najwyżej będzie wytrawny budyń 😉

    • Hm, to może być Muscat! Jeśli to Muscat to dynia powinna się sprawdzić, w razie czego możesz dorzucić więcej suszonych pomidorów albo ostatecznie dodać do pasty 2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej i zblendować ją razem z dynią 🙂

  3. Właśnie – jak wekować pastę – tą i inne? Cudownie byłoby zrobić większa ilość a potem w razie potrzeby tylko sięgnąć po gotowca:)

  4. Jestem totalnym kulinarnym leniem, ale spróbuję to zmienić, bo Twoje przepisy nawet ze mnie robią top kucharkę. Wszystko jest pyszne. Ale ta pasta to już obłęd ? Dzięki za przepis ????

    • Przyznam szczerze, że jeszcze nie rozmrażałam tej pasty ale sądzę, że nie powinno nic sie jej stać po rozmrożeniu – może ewentualnie trochę się rozrzedzić, ale jest na tyle gęsta, że nie powinno to być kłopotem 😉

  5. Niebo w gębie! Zdecydowanie lepsza od pasty dyniowo-musztardowej. Chyba jej nie zabraknie w mojej lodówce. W połączeniu z chlebem zmieniającym życie =rewelacja 🙂

  6. Właśnie zrobiłam tą pastę. Jest obłędna. Ja zamiast oliwy do podsmażenia cebuli użyłam oleju z suszonych pomidorów. Na pewno przez cały sezon dyniowy będzie u mnie gościć w lodówce 🙂

  7. chyba jestem zdolna inaczej, bo mi nie wyszło ;/ dynia jakas taka gorzkawa… chyba za mocno sie spiekla bo skorka jakas taka sucha 🙂 układać dynke w piecu skórką do góry czy do dołu? czy to w ogole ma jakies znaczenie?

    • Nat, dynię układamy skórą do dołu – w końcu to miąższ ma się upiec. Po upieczeniu miąższ ma być słodki, miękki i zwarty ale lekko wilgotny, nie może być suchy. Jeśli będziesz miała wrażenie, że skórka przypiekła się za bardzo to po prostu część zdejmij 🙂

  8. Ej… ja musze sie hamowac by nie wyzerac tego lychami 😀 cos mi sie dynia za bardzo przypiekla wiec moj jest bardziej brazowo niz pomaranczowy.. ale pyyyycha. Big love! <3

  9. Witam, rozumiem, ze 1 kg dyni jest to waga przed pieczeniem, czyli dynia z pestkami itp.? Czy mozna podac proporcje dla dyni upieczonej, na gotowo, dla puree? Dziekuje.

    • Edyto, tokładnie tak, to jest miara dyni jaką należy kupić w sklepie 🙂 Po upieczeniu to około 1 – 1/2 szklanki puree z dyni 🙂

  10. Wyśmienita! Doskonała kompozycja smaków. Dla zagęszczenia i zwiększenia objętości, dodałam trochę łuskanych ziaren konopi. Dziękuję za przepis!

  11. Pyyyszna! Uwielbiam takie pasty, można wyczarować naprawdę niebanalne i zdrowe kanapki. Też często robię różne hummusy, fasolowe itp., ale dyniowa to prawdziwe odkrycie! Polecam każdemu ^^

  12. Bardzo dobra, ale najlepsza po nocy spędzonej w lodówce! Ja od siebie dodałam wędzoną paprykę i chlust sosu sojowego. Będzie częstym gościem u mnie.

  13. Myślę, że pasty warzywne są moim brakującym elementem życia;-) do tej pory nie mialam co jeść na kanapkę, naprawdę, a odkąd odkryłam co dobrego można zrobić z warzyw, jestem wręcz przytłoczonma ogromem możliwości.Uwielbiam tą pastę,jak zresztą każdą inną z Twojej strony,wielkie dzięki:-)

  14. Dziękuję za ten przepis, cała moja rodzina oszalała na jego punkcie, przepysznie smakuje również na ciepło – z kaszą bulgur.

  15. Pyszna! Można wyjadać łyżeczką. Ja miałam dynię zamrożoną, więc dodałam ją na końcu do patelni z podsmażoną cebulką a następnie zmiksowałam. Zajadałam na bagietce z ogórkiem konserwowym 😉 Pycha!

  16. Marto, mam w zamrażalniku dynię obraną i pokrojoną w dużą kostkę. Myślę, że do tego przepisu mogłabym ją upiec np. w naczyniu żaroodpornym bez przykrywki, tylko nie bardzo wiem, ile jej użyć? W przepisie jest kilogram dyni ale ze skórą i „wnętrznościami”, więc pewnie trochę odchodzi i samego miąższu masz mniej

    • Beata, a jaki rodzaj dyni zamroziłaś? W uproszczeniu można założyć, że kilogram takiej dyni to 1,5kg dyni z wnętrznościami 🙂

      • To była odmiana Bambino, dość zwarty, mocno pomarańczowy miąższ, bardzo dobry w smaku, wyrazisty, słodkawy. Chyba jedna z najsmaczniejszych dyń jaką jadłam. Jest bardziej wilgotna niż hokkaido, teraz myślę, że może jednak być za mokra do tej pasty, może jednak lepiej kupić hokkaido, sama już nie wiem.

  17. pasta wyszła pyszna, uzależniająca, wydaje mi się że ocet balsamiczny to też , tak jak pomidory , taki składnik X i z cytyną to już nie to. Pastę miksowałam ze skórą , mała dynia hokkaido piekła się tylko 20 minut, przy okazji na blachę wrzuciłam plastry bakłażana posmarowane oliwą i posypane solą chilli , en general dynię i bakłażana mogę jeść codziennie gdyby nie mąż który protestuje kiedy widzi że zamiast mięcha do pieca leci znów góra warzyw,

  18. Przepyszna ta pasta! Robię ją 5 raz w tym tygodniu i mi się nie nudzi 🙂 Bardzo dziękuję za genialny w swojej prostocie przepis!

  19. Marto, nigdy nie popełniłam komentarza – nigdy, pod żadnym postem. Ale tym razem po prostu muszę Ci napisać, że dawno nie jadłam czegoś równie smacznego – a jeszcze nawet pasta nie zdążyła się przegryźć. Jestem u Ciebie dopiero drugi raz, za namową koleżanki. Szukałam czegoś bezmięsnego na kanapki, bo o ile stosunkowo łatwo mi unikać mięsa w daniach obiadowych, o tyle bezmięsne kanapki do szkoły sprawiają mi pewien kłopot. A tutaj – wybawienie!!! Dziękuję i bardzo doceniam Twój profesjonalizm

  20. Marta! Nie zgadniesz, co właśnie wciągnęłam na obiad 🙂 Resztki pasty (no dobra, duuże resztki), czyli to, co nie zmieściło się do słoika, wymieszałam z ugotowanym w 3 minuty makaronem z grochu. Poezja! Najszybszy makaron świata 🙂

  21. Uwielbiam kanapki i przeróżne smarowidła. Dzięki tobie prawie całkowicie przestałam kupować gotowce i wiecznie brakuje mi pojemników na żywność:) Do tej pory smarowidła z dyni i suszonych pomidorów należały do moich ulubionych, ale zawsze te składniki wykorzystywałam na dwie oddzielne pasty. Nie wpadłam na to, żeby je połączyć. Dzięki<3

  22. Kiedyś miałam okazję jeść gotową pastę z dyni i suszonych pomidorów. Była ok, ale do tej ani trochę się nie umywa. Nie zdążyła jeszcze nawet się przegryźć, a już jest pyszna. Jedynym minusem jest to, że po blendowaniu dyni ciężko mi doczyścić końcówkę miksera, bo mam niestety trochę toporny sprzęt 😉

  23. Też jestem miłośniczką kanapek. Tym bardziej, że sama piekę chleb min. 3 razy w tygodniu. Moja lodówka również pełna jest składników do kanapek.
    Pastami zainteresowałam się zupełnie niedawno – osobiście jestem mistrzynią pasty jajecznej. Ale teraz Twój przepis wychodzi na prowadzenie.
    Pastę wzięłam do pracy i podzieliłam się z kilkoma koleżankami, bo wyszło jej dość sporo. Od siebie dodałam tylko ziarenka słonecznika 🙂 Wszystkie babeczki poprosiły o przepis. Więc pozwól, że podzielę się Twoim linkiem z nimi. Pozdrawiamy.

  24. jak się nastawiliscie na wejscie na rynek Pl Yarrowia Lipolytica czyli nowego szczepu drożdży działającego pozytywnie na nasz organizm a w szczególności odporność?

  25. Uwielbiam to smarowidło, dla mnie zdecydowanie nazywa się ulubiona! Właśnie zrobiłam ją już nie wiem który raz! Dzięki za ten wspaniały smak – i za inne.

  26. Ta pasta jest przekozacka! Kocham i robię regularnie od czasu pojawienia się przepisu. Świetnie smakuje także jako dodatek do makaronu 🙂 wypróbowane!

  27. Pasta wyszła pyszna! W końcowym etapie ta oliwa z przyprawami nadaje świetnego aromatycznego smaku! będę co jakiś czas napewno robiła tę pastę. Trzymałam ją ok tygodnia w lodówce i nadal była ok.

  28. Pasta wyszła trochę za rzadka (planuje dodać kaszę jaglaną), ale i tak jest pyszna! Nawet posmakowała mojemu chłopakowi, którego trochę ciężko przekonać do wegańskiego jedzenia (pochodzi z kraju, gdzie mięso jest podstawą większości dań). Powiedział, że pasta smakuje jak kurczak ?

    • To na pewno efekt suszonych pomidorów 😉 Coś czuje, że skoro pasta wyszła rzadka to była z innej dyni niż Hokkaido – następnym razem możesz sięgnąc własnie po tą, jest gęsta jak ziemniak.

  29. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.